W badaniu podkreślono, że najbardziej przekonane o tym, że napływ obywateli Ukrainy hamuje wzrost wynagrodzeń są osoby z podstawowym wykształceniem oraz zarabiające minimalną pensję. 8 proc. respondentów nie miała zdania w tej sprawie.
"Z pewnością napływ Ukraińców wpływa na obecny poziom wynagrodzeń, ale z punktu widzenia firm, najważniejsze jest to, że dzięki naszym wschodnim sąsiadom mogą realizować zlecenia. Polskich pracowników po prostu brakuje, co dobitnie pokazuje przykład holenderskiego przedsiębiorcy, który na północy naszego kraju oferował Polakom 20 zł za godzinę pracy, ale nie było chętnych" - ocenił w badaniu prezes Personnel Service Krzysztof Inglot. To firma specjalizująca się w rekrutacji Ukraińców na potrzeby pracodawców w Polsce.
Z sondażu wynika, że Polacy nie czują się zagrożeni na rynku pracy przez Ukraińców. 88 proc. z nich jest zdania, że obywatele ze Wschodu nie odbiorą im pracy. Przeciwnego zdania jest 10 proc. badanych. Największe obawy związane z utratą miejsca zatrudnienia na rzecz Ukraińców mają pracownicy z wykształceniem podstawowym – 28 proc. "Wynika to z faktu, że obywatele Ukrainy zajmują głównie stanowiska niższego szczebla" - podkreślono.
W badaniu zapytano pracowników o ich stosunek do imigrantów z Ukrainy. 52 proc. ankietowanych ma neutralny stosunek do takich pracowników. 41 proc. odnosi się do nich pozytywnie. Tylko 7 proc. ocenia pobyt w Polsce pracowników z Ukrainy negatywnie.
Ekspert Łukasz Kozłowski z Pracodawców RP zwrócił uwagę, że pozytywny stosunek polskich pracowników do gości z Ukrainy może cieszyć. "Na ogół nie postrzegają ich jako zagrożenia dla swojej pozycji. Istotne jest, że zatrudnienie Polaków i Ukraińców ma generalnie komplementarny, a nie substytucyjny charakter. Brak obcokrajowców najczęściej nie oznaczałby, iż w ich miejsce pojawiliby się polscy pracownicy. Zamiast tego te miejsca pracy pozostawałyby wolne, ze szkodą dla nas wszystkich – wyjaśniał.
W większości neutralny stosunek do pracowników z Ukrainy mają także przedsiębiorcy. Twierdzi tak ponad 70 proc. pracodawców. 29 proc. z nich ma pozytywny stosunek do pracowników ze wschodu, tylko 0,1 proc. negatywny. W badaniu zaznaczono, że najwięcej pracodawców o pozytywnym stosunku do Ukraińców znajdziemy w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 250 pracowników.
Inglot zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że pracownicy z Ukrainy coraz częściej pracują w Polsce na umowę o pracę. Jak wyjaśniał, powodem tego jest fakt, że przedsiębiorcy chcą zatrzymać u siebie dłużej pracowników. "Stąd duża presja wśród pracodawców, aby zatrudniać na umowy o pracę. W tym kierunku idziemy na rynku pracy. W przyszłym roku to będzie bardziej zauważalne" - mówił. Dodał, że firmy najchętniej zatrudniają na umowę o pracę młode osoby, którą chcą się osiedlić w Polsce na stałe.
"Najczęściej to pracodawca chce zaoferować umowę o pracę. Pracownicy z Ukrainy nie mają takiej presji. Osobiście wolą umowy cywilne. Bo więcej mogą zarobić, a wynagrodzenie to główny powód, dla którego przyjeżdżają do Polski" - zaznaczył prezes.
Badanie "Barometr Imigracji Zarobkowej – II półrocze 2017" zostało przygotowane przez Kantar Millward Brown na zlecenie Personnel Service. Sondaż, zrealizowany w lipcu 2017 r., został podzielony na dwie kategorie: pracodawców i pracowników. Próbę pracodawców N=300 dobrano w zależności od wielkości zatrudnienia. W przypadku pracowników badanie zostało przeprowadzone metodą CATIBUS. Report zrealizowano na 515 osobach, które dobrano z ogólnopolskiej reprezentatywnej próby dorosłych Polaków (18+ lat) N=1000.