Już 28,2 proc. zarejestrowanych bezrobotnych ma powyżej 50 lat. Nigdy wcześniej nie stanowili oni tak dużej grupy wśród osób bez zajęcia.
W końcu grudnia ubiegłego roku „klientami” urzędów pracy było 376,9 tys. osób w wieku powyżej 50 lat. To o 12,3 proc. mniej niż w tym samym okresie roku poprzedniego. W tym czasie ogólna liczba bezrobotnych skurczyła się o 14,6 proc., a wśród osób do 30 lat nawet o 20,7 proc. – wynika z danych GUS. W rezultacie wśród bezrobotnych więcej było osób po pięćdziesiątce niż tych przed trzydziestką (rok wcześniej było odwrotnie).
Zmiana tych relacji wynika z kilku przyczyn. Pracodawcy nadal dość niechętnie zatrudniają osoby w starszym wieku. Między innymi ze względu na ich kompetencje: na ogół trudniej przychodzi im np. przyswajanie nowych technologii i technik informatycznych. W zawodach, gdzie wykorzystywana jest siła fizyczna, z czasem stają się coraz mniej wydajni. Ponadto przedsiębiorcy unikają zatrudniania bezrobotnych, którym do osiągnięcia wieku emerytalnego pozostają mniej niż cztery lata. Powód: prawo na ogół nie pozwala ich zwolnić.
Ponadto starsze osoby są dla przedsiębiorców często droższe niż młode. Głównie dlatego, że dominuje senioralny system płac – wynagrodzenie rośnie wraz z wiekiem. Z tego powodu przegrywają konkurencję o etat.
Bywa jednak i tak, że pracodawcy nie zatrudniają starszych pracowników ze względów wizerunkowych. Uważają, że tylko młodzi pracownicy świadczą o prężności i nowoczesności przedsiębiorstwa. Ten stereotyp zanika jednak w sytuacji, gdy firmy mają coraz większe kłopoty ze znalezieniem jakichkolwiek kandydatów do pracy przy rekordowo niskim bezrobociu.