Zgodnie z ustawą o prawach konsumenta nie można odstąpić od umowy o świadczenie usług turystycznych, nawet jeśli umowa ta została zawarta przez na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa. Musimy zapłacić zazwyczaj odstępne, ale żądanie 100 proc. zwrotu jest niezgodne z prawem.

Prawo odstąpienia od umowy powinno być przewidziane w umowie. Ze względu na specyfikę umów o świadczenie usług turystycznych większość z nich przewiduje prawo do odstąpienia od umowy, ale zastrzega, że klient w takim wypadku powinien zapłacić tzw. odstępne.

Turysta musi być świadomy, że nie odzyska całej wpłaconej kwoty, ponieważ organizatorowi imprezy turystycznej należy się wynagrodzenie za usługi, które już wykonał. Umowy o usługi turystyczne są specyficzne – na długo przed rozpoczęciem imprezy organizator ponosi wydatki np. na rezerwację hoteli, zakup biletów lotniczych itp. Gdy więc dochodzi do rozwiązania umowy, organizator imprezy turystycznej powinien zwrócić klientowi to, co zaoszczędził z powodu niewykonania umowy.

Organizator ma prawo potrącić to, co wydał w związku z realizacją usług. Niekiedy będą to wysokie kwoty (w stosunku do całej ceny imprezy), ale nie można od konsumenta żądać więcej od faktycznie poniesionych kosztów. Dlatego klauzule wprowadzające automatyczne potrącenia określonej części ceny imprezy (sięgające nawet 100 proc. ceny) są uznawane za niezgodne z prawem na podstawie art. 3853 pkt 12 Kodeksu cywilnego.

W razie sporu z organizatorem imprezy turystycznej konsumentowi będzie przydatny raport Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 2011 r., który szczegółowo omawia, jakich klauzul nie wolno stosować w umowach o usługi turystyczne i na jakich zasadach powinien następować zwrot pieniędzy w razie odstąpienia od umowy. Pomocne mogą też być uzasadnienia do wyroków Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w takich sprawach (m.in. wyrok z dnia 25 czerwca 2009 r., sygn. XVII Amc 339/09).

Źródło: UOKiK