Sprzedałem używany motocykl osobie fizycznej – pisze pan Sebastian. – Po kilku dniach zadzwonił kupiec i poinformował mnie, że pojazd ma uszkodzoną skrzynię biegów. Serwis wycenił naprawę na 1000 zł. Nowy właściciel zażądał, żebym poniósł te koszty w całości. Powiedział, że jeśli tego nie zrobię, wytoczy mi sprawę w sądzie. Dlaczego? Przecież w dniu sprzedaży motocykl był sprawny. Ponadto zawarliśmy umowę, w której jest następujący zapis: „Kupujący zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu”. Czy naprawdę muszę pokryć te koszty – pyta czytelnik
Cały czas wzrasta liczba transakcji zawieranych pomiędzy osobami fizycznymi nieprowadzącymi działalności gospodarczej. Niewątpliwie ma na to wpływ liczba ogłoszeń umieszczanych na internetowych portalach aukcyjnych. Taki zakup pozwala ominąć zbędne formalności i kupić wymarzony sprzęt taniej. Z drugiej strony nabywca ryzykuje, że używana rzecz będzie uszkodzona. Może się zdarzyć, że po otrzymaniu towaru odkryje w nim wadę uniemożliwiającą prawidłowe korzystanie. Wówczas zastosowanie mają przepisy kodeksu cywilnego.
Ta ustawa reguluje uprawnienia kupującego związane z wadliwością rzeczy sprzedanej. Otóż nabywca ma prawo żądać wymiany przedmiotu transakcji lub usunięcia wady. W grę wchodzi także obniżenie ceny lub odstąpienie od umowy. Taka odpowiedzialność sprzedawcy nosi nazwę rękojmi. Na prawa kupującego nie ma większego wpływu to, iż rzecz była używana. Zbywca będzie odpowiadał, jeżeli wada fizyczna zostanie stwierdzona przed upływem dwóch lat od transakcji. Dla swojego dobra kupujący powinien niezwłocznie zgłosić się do sprzedawcy. Musi pamiętać, że po upływie roku od stwierdzenia nieprawidłowości jego roszczenie ulegnie przedawnieniu. Oznacza to, że zbywca będzie mógł się uwolnić od odpowiedzialności, składając odpowiednie oświadczenie przed sądem.
Pan Sebastian jako sprzedawca ponosi odpowiedzialność z tytułu rękojmi. Czytelnik wskazuje, że kupujący podpisując umowę oświadczył, iż zna stan techniczny pojazdu. Taki zapis nie jest jednak wystarczający, aby uwolnić sprzedawcę od poniesienia kosztów naprawy. Żeby wyłączyć rękojmię, strony powinny inaczej skonstruować umowę. Od konieczności usunięcia wady zwalniałoby następujące postanowienie: „Sprzedawca i kupujący oświadczają, że wyłączają odpowiedzialność z tytułu rękojmi co do wad fizycznych pojazdu”.
Prawo chroni kupującego. Dlatego w pewnych przypadkach fakt umownego wyłączenia rękojmi nie będzie wystarczający dla sprzedawcy. Nabywca może zarzucić podstępne zatajenie wady. Gdyby podstęp został udowodniony, czytelnik i tak musiałby ponieść koszty naprawy. Dlatego jeśli pojazd ma wadę, a sprzedawca o tym wie, trzeba określić niedoskonałości towaru w pisemnej umowie. W takiej sytuacji powinien się w niej znaleźć zapis: „Kupujący oświadcza, że wie o uszkodzonej skrzyni biegów motocykla i nie będzie z tego tytułu realizował uprawnień wynikających z rękojmi”.
Jak widać, umowa, którą sporządził czytelnik z nabywcą, nie została spisana w sposób, który chroniłby przed surową odpowiedzialnością cywilną. Pan Sebastian jest przekonany, że motocykl był sprawny w chwili sprzedaży. Nie oznacza to jednak, że pojazd był wolny od wad, o których nie wiedział. Odpowiedzialność z tytułu rękojmi nie jest zależna od tego, czy awaria pojazdu została wywołana przez sprzedawcę. Mało tego, kupujący może dochodzić swoich uprawnień także wtedy, gdy do uszkodzenia dojdzie już po sprzedaży, z przyczyny tkwiącej w rzeczy (patrz ramka!).
Ostatnią deską ratunku dla czytelnika jest zarzucenie kupującemu niewłaściwej eksploatacji motocykla. Musiałby wykazać, że wada nie istniała w chwili sprzedaży, lecz została wywołana złym użytkowaniem pojazdu przez kupującego. Jednak udowodnienie takiej przyczyny uszkodzenia motocykla nie będzie łatwe. Szczególnie jeśli kupujący zgłosił uszkodzenie istotnego elementu pojazdu kilka dni po zawarciu transakcji. Dlatego wskazane działania można podjąć jedynie wtedy, gdy sprzedawca jest przekonany o tym, że stan pojazdu był odpowiedni i zgodny z umową. Niezwykle przydatny byłby dowód w postaci badania technicznego ze szczególnym uwzględnieniem sprawności skrzyni biegów. Zwykle stwierdzenie niewłaściwej eksploatacji wymaga ekspertyzy biegłego rzeczoznawcy.
Jeśli pan Sebastian nie jest przekonany co do właściwego stanu skrzyni biegów w chwili sprzedaży, to powinien liczyć się z obowiązkiem poniesienia kosztów odpowiadających naprawie. Alternatywą jest zaproponowanie kupującemu obniżenia ceny. Takie działanie będzie miało podstawy, jeśli zwrot wydatków za naprawę jest zbyt wysoki w stosunku do ceny sprzedaży. Należy spróbować ugodowo załatwić sprawę z kontrahentem. Czytelnik powinien przedstawić wszystkie okoliczności działające na jego korzyść. Biorąc pod uwagę rygorystyczną odpowiedzialność z tytułu rękojmi, radzimy w braku mocnych dowodów unikać postępowania sądowego. ©?
W razie awarii tuż po sprzedaży warto starać się o ugodę z nabywcą
Były właściciel zapłaci też za usterki, o których nie wiedział
Powód kupił od pozwanego samochód za 32 000 zł. Przed transakcją sprawdził samochód, zajrzał pod maskę i wykonał jazdę próbną. Choć sprzedawca sugerował taką możliwość, kupujący nie udał się do warsztatu diagnostycznego. Następnego dnia powód wybrał się nowo zakupionym autem nad morze. W połowie drogi pojawiły się stuki w silniku i samochód trafił do naprawy. Sąd okręgowy uznał, że pozwany nie może uchylić się od odpowiedzialności. Chociaż zużycie podzespołów doprowadziło do awarii następnego dnia po sprzedaży, to wada tkwiąca w silniku istniała już w chwili transakcji. Dlatego sąd nakazał sprzedawcy obniżyć cenę sprzedaży o 20 proc. (Wyrok SO w Szczecinie z 24 października 2013 r., sygn. akt II Ca 352/13).
Podstawa prawna
Art. 556, art. 557 par. 1, art. 558 par. 1, 560 par. 1, art. 561 par. 1, par. 3 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2014 r. poz. 827 ze zm.).