Nie ma uzasadnienia dla zastrzegania w umowach z konsumentami rażąco wysokich kar za przedterminowe odstąpienie od umowy o dostawę energii elektrycznej – twierdzi Federacja Konsumentów. I składa petycję, w której domaga się wprowadzenia do prawa energetycznego zakazu żądania takiej karnej opłaty.
Zdaniem FK przedsiębiorcy, który zawiera takie umowy, nie towarzyszy żadne ryzyko związane z tym, że konsument wycofa się z ustaleń. Nie ma bowiem tutaj – jak w przypadku np. firm telekomunikacyjnych – obawy, iż klient zawrze kontrakt tylko po to, aby otrzymać drogie urządzenie, po czym od razu wycofa się z umowy.
W petycji zwrócono uwagę na to, że spora część osób, które w ostatnich latach podpisały umowy z nowym dostawcą prądu, zrobiła to zupełnie nieświadomie. Często był to skutek stosowania przez przedsiębiorców nieuczciwych praktyk rynkowych, a nawet oszustwa. Najczęściej ofiarami były osoby starsze. A kiedy orientowały się, co się stało, i chciały wrócić do swojego poprzedniego dostawcy, dowiadywały się, że muszą zapłacić wysoką karę umowną. „Umowy terminowe powiązane z karami umownymi w naszej ocenie prowadzą do sytuacji, w których skłonienie konsumenta do szybkiej rezygnacji jest bardziej opłacalne niż sprzedawanie mu energii elektrycznej. Żądanie nieuzasadnionych wysokich kar umownych stało się przykrym skutkiem ubocznym liberalizacji rynku energetycznego, która miała dać nam możliwość wyboru” – podkreślono w petycji.