- Pojawiają się w domach klientów i podszywają pod inkasentów odczytujących liczniki. Ich celem jest wyłudzenie pieniędzy za energię elektryczną – informuje Polska Grupa Energetyczna.

Do niedawna jedyną zmorą odbiorców energii byli nieuczciwi przedstawiciele sprzedawców energii, naciągający nieświadomych emerytów i wykorzystujący ich naiwność przy podpisywaniu umów. Kończyło się to zawieraniem kontraktów na najbliższe kilka lat, których zerwanie związane było z wysokimi karami. Jednak jak zwraca uwagę jeden z największych koncernów energetycznych w kraju konsumenci na rynku energii narażeni są także na jeszcze groźniejsze praktyki.

Jak działają oszuści? Metoda jest prosta. Fałszywy inkasent pyta klienta, dlaczego nie zapłacił jeszcze za energię. Jeśli trafi na osobę, która zalega z płatnościami, żąda natychmiastowego uregulowania długu, obiecując za to wystawienie pokwitowania. To ewidentna próba wyłudzenia pieniędzy.

PGE Polska Grupa Energetyczna informuje, że przedstawiciele Spółki nie pobierają żadnych opłat w domach klientów. Wszelkie formalności związane z opłatami za energię elektryczną, w tym dotyczące zaległości, dokonywane są w Biurach Obsługi Klienta PGE lub poprzez kontakt telefoniczny.

Jak rozpoznać prawdziwego inkasenta, który odczytuje stan licznika:

- posiada legitymację służbową ze zdjęciem i numerem – na żądanie odbiorcy powinien się wylegitymować,
- nie pobiera żadnych opłat,
- nie może przedstawiać żadnych ofert sprzedaży energii ani przedstawiać umów do podpisania,
- jeżeli nie zastanie odbiorcy, pozostawia informację z prośbą o podanie stanu licznika telefonicznie , za pomocą wiadomości SMS lub e-mailem.