Nadawcy nie mieli prawa wspólnie ustalać minimalnej kwoty, za jaką będą udostępniać mecze reprezentacji Polski w systemie pay per view. Do takiego wniosku doszedł prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, nakładając na nich kary za zawarcie niedozwolonego porozumienia. Ich łączna wysokość to ponad 3,6 mln zł.
Postępowanie dotyczyło sposobu ustalania cen za transmisje z meczów eliminacyjnych do mistrzostw świata w piłce nożnej w 2014 r., które reprezentacja Polski rozegrała we wrześniu 2012 r. z Czarnogórą (7 września) i Mołdawią (12 września). Kibice mogli obejrzeć oba wydarzenia na żywo w telewizji lub przez internet, wnosząc dodatkową opłatę niezależną od abonamentu (w systemie pay-per-view – dalej ppv) w wysokości 20 zł za mecz.
Taka wysokość opłaty była wynikiem uzgodnień pomiędzy dysponentem praw do transmisji meczów – spółką Sportfive – a 11 nadawcami. Zostały one zawarte na kilka dni przed rozpoczęciem pierwszej imprezy po tym, jak rozmowy spółki z telewizją publiczną w sprawie transmisji meczów zakończyły się niepowodzeniem. Zgodnie z umową żaden przedsiębiorca nie mógł zaoferować kibicom dostępu do meczy po cenie niższej niż 20 złotych.
Problem jednak w tym, że polskie prawo antymonopolowe (ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów – Dz.U. z 2007 r. nr 50, poz. 331 z późn. zm.) zakazuje porozumień, w których ustalana jest minimalna cena odsprzedaży towarów lub usług.
Największa kara, bo aż w wysokości 2 mln zł, została nałożona na Cyfrowy Polsat.
– Z zebranych w toku postępowania dowodów wynika, że Cyfrowy Polsat był zainteresowany ustaleniem minimalnej ceny tej usługi u innych operatorów. Innymi słowy to ten podmiot był inicjatorem zawarcia porozumienia – wskazywała Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK, podczas wczorajszego spotkania z dziennikarzami.
I podkreślała, że to właśnie on przygotował i przesłał pocztą elektroniczną do spółki Sportfive projekt umowy licencyjnej zawierającej postanowienie: „strony ustalają, że cena sprzedaży eventu w rozumieniu meczu pierwszego lub meczu drugiego w ramach ppv w Cyfrowym Polsacie i u innych operatorów świadczących usługę ppv będzie nie mniejsza niż 20 zł brutto”.
Jednak Cyfrowy Polsat we wczorajszym oświadczeniu wskazuje, że „nie był inicjatorem ani stroną żadnych sprzecznych z prawem działań i dlatego będzie się odwoływać od nałożonej kary, licząc na sprawiedliwe osądzenie sprawy przez niezawisły sąd”.
Zdaniem spółki decyzja UOKiK jest rażąco niesprawiedliwa, gdyż ukarano podmioty, które zdecydowały się umożliwić dostęp do meczów w sytuacji braku jakiejkolwiek alternatywy ze strony chociażby telewizji publicznej. Kary zaś uniknął podmiot, który dysponował wyłącznymi prawami do transmisji i którego żądań finansowych nie była w stanie zaakceptować nawet TVP.
Chodzi o Sportfive, który złożył do UOKiK wniosek w ramach programu łagodzenia kar leniency. Może z niego skorzystać podmiot, który jako pierwszy z uczestników zmowy dostarczy dowody na istnienie kartelu, nie był jego inicjatorem i zaprzestał niedozwolonych działań. Jak wskazuje urząd, informacje przekazane przez tę spółkę – m.in. korespondencja z innymi uczestnikami porozumienia – nie były wcześniej znane regulatorowi i w istotny sposób przyczyniły się do wydania decyzji.
Jako druga wniosek leniency złożyła spółka Multimedia, której pracownicy złożyli oświadczenia opisujące mechanizm funkcjonowania porozumienia. W tym przypadku urząd zdecydował się na obniżenie kary o 30 proc. Decyzja nie jest prawomocna, przysługuje od niej odwołanie do sądu.

57 tys. zł kary groziło spółce Sportfive, gdyby nie ujawniła niedozwolonego porozumienia