Przewoźnik ma prawo pobierać opłatę dodatkową za korzystanie z jego usług bez zapłaty. Nie powinien jednak przerzucać odpowiedzialności na osobę, która postępuje zgodnie z jego regulaminem.

Sprawa dotyczyła powództwa przewoźnika przeciwko podróżnej. Spółka domagała się od kobiety zapłaty 744,50 zł wraz z ustawowymi odsetkami, tytułem przejazdu należącym do spółki pociągiem bez ważnego biletu. Przewoźnik podkreślał, że pozwana zawarła umowę przewozu poprzez skorzystanie z oferowanych przez firmę usług, niestety podróżowała bez ważnego biletu. Wskazana w pozwie kwota była sumą: ceny biletu – 94,50 zł i opłaty dodatkowej za przejazd bez ważnego biletu - 650,00 zł.

Kobieta sprzeciwiała się powyższym twierdzeniom i wnosiła o oddalenie powództwa. Zgodziła się, że w dniu, którego dotyczył pozew podróżowała bez biletu, jednak winą za to zdarzenie obarczała spółkę. Wyraziła chęć uiszczenia kwoty odpowiadającej cenie biletu.

Do problematycznej sytuacji doszło przez awarię internetowego systemu sprzedaży biletów. Jak tłumaczyła pozwana ponad pół godziny przed odjazdem pociągu zalogowała się do panelu użytkownika i wyraziła chęć zakupu biletu i opłaciła go on-line. Gdy otrzymała informację, o tym że jej zamówienie jest „w trakcie realizacji”, skierowała swoje kroki do pociągu.

Zaniepokojona brakiem biletu w skrzynce mailowej, ponownie zalogowała się do panelu użytkownika, by sprawdzić status zamówienia. Niestety zamówienie nadal było na etapie realizacji. Kobieta zaraz po wejściu do pociągu, udała się do konduktora, którego poinformowała o całej sytuacji. W jego obecności dostała informację o anulowaniu transakcji. Konduktor wiedząc o problemie wystawił wezwanie do zapłaty, które podróżna przyjęła oraz poinformował ją o możliwości złożenia odwołania.

Pozwana skorzystała z tej możliwości. Niestety nie otrzymała żadnej odpowiedzi na pismo przesłane drogą mailową.

Ponieważ kobieta nie wpłaciła należności, sąd nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym zobowiązał ją do tego, powiększając wskazaną przez spółkę kwotę o koszty postępowania. Pozwana złożyła sprzeciw od tego rozstrzygnięcia. Przypomniała, że nie był to pierwszy raz, kiedy korzystała z panelu i do tej pory nie miała z nim żadnych problemów. Poza tym dysponowała środkami, potrzebnymi do zakupu biletu. Obciążenie jej kosztami awarii platformy nazwała niesprawiedliwym.

Sąd analizując sprawę, zwrócił uwagę na treść regulaminu powoda, z którego jasno wynika że zakup biletu w pociągach ekspresowych jest niemożliwy. Dlatego podróżni winni wsiadać do pociągu z ważnym biletem, kupionym w kasie lub za pośrednictwem internetowego serwisu sprzedaży biletów.

Ten sam dokument nakłada na kupującego obowiązek opłacenia biletu nie później niż 15 minut przed godziną odjazdu. Przedstawione przez kobietę dowody, potwierdzają że dokonała czynności związanych z zakupem biletu w przepisowym czasie. Mail z potwierdzeniem przyjęcia zamówienia także przyszedł przed upływem 15 minut do odjazdu. Informacja o anulowaniu transakcji nadeszła blisko dwie minuty po opuszczeniu przez pociąg dworca.

Spółka negatywnie rozpatrzyła reklamację kobiety.

Sędzia przyznał, że istotą umowy przewozu jest zobowiązanie do odpłatnego przewozu osób lub rzeczy, a przewoźnik ma prawo obciążać opłatami osoby, które nie stosują się do konieczności opłaty. Jak zaznaczył w opisywanej sprawie jednoznacznie widać, że kobieta spełniła wszystkie obowiązki jakie na niej ciążyły. Postępowała zgodnie z regulaminem i zaleceniami pracownika spółki. Informacja o anulowaniu transakcji doszła po odjeździe pociągu, gdyby kobieta otrzymała ja wcześniej miałaby szansę opuszczenia wagonu. Natychmiastowe zwrócenie się do konduktora, potwierdza jej dobrą wolę. Skoro kobieta dysponowała odpowiednimi środkami, to nie brak pieniędzy był przyczyną anulowania transakcji. Wynika z tego, że zaistniała sytuacja nie powstała z jej winy. A obciążenie jej kosztami dodatkowymi było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, wyrażonymi w artykule 5 Kodeksu cywilnego.

Sąd zasądził od kobiety zapłatę kwoty 94,50 zł odpowiadającej cenie biletu. Powództwo w pozostałej części oddalono.

Wyrok Sądu Rejonowego w Piszu, sygn. akt I C 106/18