Niewłaściwa podstawa – to powód oddalenia przez Sąd Najwyższy dwóch skarg nadzwyczajnych wniesionych przez prokuratora generalnego. W obu PG kwestionował wysokość zadośćuczynień zasądzonych na podstawie ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1820).

W pierwszym przypadku chodziło o kwotę po 30 tys. zł, jakie sąd zasądził dwóm wnioskodawczyniom za krzywdę doznaną przez ich ojca, który został zabity za działalność antykomunistyczną (sygn. akt I NSNk 3/30). W drugim przypadku zasądzone zadośćuczynienie wynosiło 50 tys. zł (sygn. akt I NSNk 3/19). W obu sprawach PG zarzucał orzeczeniom oczywistą sprzeczność ustaleń sądów ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Jego zdaniem materiał ten jasno wskazywał na to, że – ze względu na rozmiar krzywd, jakich doświadczyły osoby wnioskujące o zadośćuczynienie – przyznane kwoty są zbyt niskie.
SN w obu sprawach uznał jednak, że PG w sposób nieprawidłowy sformułował skargi nadzwyczajne. Jak zauważył, skarga taka może zostać wniesiona tylko w oparciu na ściśle określonych przesłankach, o których mowa w ustawie o SN (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 154). W obu przypadkach spełniona została przesłanka ogólna skargi nadzwyczajnej, a więc konieczność jej wniesienia w celu zapewnienia zgodności z zasadą demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej. Problem w tym, że nie udało się spełnić żadnej z przesłanek szczegółowych. A to dlatego, że w sprawach nie doszło, jak chciał tego prokuratur, do jakiegokolwiek błędu w ustaleniach poczynionych przez sądy na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego. Takim ustaleniem bowiem nie jest samo określenie w sentencji orzeczenia kwoty zadośćuczynienia.