Przygotowanie raportu z wypowiedziami, które miałyby naruszać zasady etyki – do tego chciała zobowiązać rzecznika prasowego komisja KRS ds. etyki zawodowej sędziów.

„(…) potrzebujemy informacji do tych wszystkich nieetycznych zachowań sędziów. Ich jest dużo. To są wypowiedzi na Twitterze, na Facebooku, na forach sędziowskich, udział w manifestacjach różnego rodzaju, niedopuszczalne wspieranie łamania prawa przez określone osoby itd. Mamy kontakty z osobami, które łamią prawo, biorą udział w towarzyskich spotkaniach i nie tylko” – to słowa Macieja Nawackiego, członka Krajowej Rady Sądownictwa. Padły one 2 grudnia br. podczas posiedzenia komisji ds. etyki zawodowej sędziów i asesorów sądowych. Wówczas siedmiu jej członków debatowało nad potrzebą skierowania do rzecznika prasowego wniosku o sporządzenie raportu na temat m.in. medialnej aktywności sędziów.

Spór o diety

W czwartkowym wydaniu DGP jako pierwsi poinformowaliśmy o nowej praktyce w KRS polegającej na zbieraniu się niektórych komisji rady w dniach poza posiedzeniami plenarnymi tego organu. To powodowało, że ich członkowie otrzymywali podwójne diety – jedną za udział w komisjach, drugą za udział w posiedzeniach plenarnych. Miało im to przynieść dodatkowy dochód w wysokości kilkunastu tysięcy złotych. Te informacje sprowokowały reakcje samych zainteresowanych, którzy w mediach społecznościowych zaczęli sugerować, że ich zarobki z tytułu diet są dużo skromniejsze niż członków KRS pełniących w tym organie określone funkcje. Prym wśród nich wiódł Maciej Nawacki.
– Z całym szacunkiem, ale pracy przewodniczącego czy też wiceprzewodniczącego rady nie da się porównać z pracami w komisjach. Mają oni bowiem wyznaczony zakres obowiązków, który wymaga od nich niemal codziennej obecności w radzie. I są to sprawy, których nie da się załatwić w godzinę czy dwie – tłumaczy w rozmowie z DGP Maciej Mitera, rzecznik prasowy KRS. A odnosząc się do zarzutów kierowanych pod swoim adresem, sędzia odpowiada, że praca rzecznika wymaga od niego pozostawania w gotowości przez większą część doby.
– Są dni, kiedy o godz. 8 jestem w radiu, a o godz. 20 uczestniczę w programie telewizyjnym – zaznacza Mitera. I zwraca uwagę na to, że jego obecność w mediach często jest konieczna ze względu na wypowiedzi czy też działalność tych członków KRS, którzy teraz czynią mu zarzuty w związku z wysokością wypłacanych mu diet.

Krytyka rządzących

Oprócz samego sporu o diety sporym zainteresowaniem cieszą się także same prace komisji. Lektura protokołów z tych prac prowadzi bowiem do niezwykle ciekawych wniosków. Jak pisaliśmy w naszych serwisach internetowych w zeszły czwartek, na posiedzeniu komisji ds. reformy wymiaru sprawiedliwości Jarosław Dudzicz nie krył rozczarowania działaniami rządzących. „(…) członkowie KRS są twarzami reformy, ale reformy, której nie było” – stwierdził. Narzekał, że jak do tej pory zmiany ograniczyły się do wymiany prezesów, składu KRS i powołania nowych izb SN, które, jego zdaniem, nie działają wzorowo. „Potrzebna jest prawdziwa reforma. (…) Politycy muszą grać z KRS w otwarte karty i ujawnić cel/kierunek reformy. Mówi się o reformie wymiaru sprawiedliwości, której de facto nie ma – to tylko hasło wyborcze” – mówił sędzia Dudzicz podczas posiedzenia komisji 15 września.

Potrzeba ściągawki

Niemniej ciekawa jest lektura protokołów posiedzeń kolejnej komisji, która zbierała się poza dniami pracy KRS. Chodzi o komisję ds. etyki zawodowej sędziów i asesorów. Jej członkowie wpadli na pomysł, aby zobowiązać rzecznika prasowego do przygotowywania im w formie tabelki sprawozdania z działalności medialnej. Co istotne, chciano, aby znalazły się w nim nie tylko informacje na temat aktywności samego rzecznika, ale również zestawienie wypowiedzi publicznych sędziów, które zdaniem członków komisji mogą być nieetyczne.
– W takim razie specjalną i zarazem największą część tego zestawienia trzeba by było poświęcić na wypowiedzi samych członków KRS – komentuje Bartłomiej Starosta, sędzia Sądu Rejonowego w Sulęcinie, przewodniczący Stałego Prezydium Forum Współpracy Sędziów.
Sędzia Nawacki, który jest członkiem tej komisji, choć podkreślał, że celem cyklicznego dostarczania takich raportów ma być umożliwienie pracy komisji, to jednak nie ukrywał, że zestawienie zawierające informacje na temat działalności sędziów w mediach przydałoby się także jemu samemu. „Też bym chciał mieć pełne zestawienie, żebym mógł np. co poniektóre osoby pozwać albo wystąpić z prywatnym aktem oskarżenia. Miałbym taką ściągę czy bryk” – mówił sędzia Nawacki podczas posiedzenia 2 grudnia br. Zaraz jednak dodał, że nie można tego wymagać od rzecznika. „(…) gdybyśmy zażądali całokształtu, takiej analizy, to jest praca jak dla mnie niewykonalna (…). Sama taka sędzia Olimpia potrafiła wygenerować obraźliwych tekstów wypowiedzi, przykładowo znieważenia żołnierzy wyklętych itd., z częstotliwością 5–10 tygodniowo” – tłumaczył.
Ostatecznie podczas tego posiedzenia zdecydowano, że komisja zwróci się do KRS o zobowiązanie rzecznika do przygotowania zestawienia informacji niezbędnych w pracach komisji za lata 2019–2020. Zaznaczono przy tym, że powinno ono dotyczyć także przypadków wypowiedzi sędziów sprzecznych z zasadami etyki zawodowej. To posiedzenie trwało równo godzinę i kosztowało podatników prawie 7 tys. zł.
Przekazanie prasie treści protokołów nie spodobało się sędziemu Nawackiemu, który poinformował, że złożył do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na bezprawnym ujawnieniu danych osobowych.
– Każdy ma prawo złożyć takie zawiadomienie – komentuje krótko Maciej Mitera.