O ile w kwietniu 2019 r. wszystkie samorządy lokalne woj. śląskiego otrzymały z tytułu udziału w podatku PIT 624 mln zł, w kwietniu br. było to 370 mln zł – wynika z danych zebranych przez Śląski Związek Gmin i Powiatów. To spadek tych wpływów na poziomie ok. 40 proc.

Jak ocenił przewodniczący ŚZGiP, prezydent Rybnika Piotr Kuczera, informacje o spadku wpływów z PIT, w połączeniu z innymi czynnikami, jak znaczny wzrost obciążeń samorządów w ostatnich latach czy rosnąca luka edukacyjna, można podsumować „w jednym haśle: gorszy standard życia w naszych miejscowościach z powodu problemów finansowych naszych gmin”.

Śląski Związek Gmin i Powiatów (ŚZGiP) jest największą regionalną organizacją samorządową w Polsce. Zrzesza 140 jednostek samorządu z woj. śląskiego, w tym wszystkie miasta na prawach powiatu. Od początku epidemii zbiera dane i zabiega o wsparcie dla sektora samorządowego w czasie epidemii, współpracując też z innymi organizacjami samorządowymi.

W czwartek ŚZGiP zorganizował konferencję prasową on-line nt. kryzysu finansów w samorządzie lokalnym. Jak przekazał w jej trakcie burmistrz ok. 20-tysięcznego Bierunia Krystian Grzesica, Związek przeprowadził ankietę nt. spadku wpływów z PIT, w której wzięły udział 184 samorządy lokalne – wszystkie gminy i powiaty z terenu woj. śląskiego.

„W skali większości ankietowanych jednostek w świetle tych wstępnych danych spadek wpływu z PIT jest bardzo znaczący – średnia różnica w dochodach z tego tytułu między kwietniem 2019 r., a kwietniem 2020 r., to ok. 40 proc., zarówno w gminach, jak i powiatach. Są jednostki w naszym województwie, gdzie ten spadek sięga ok. 50 proc. W przypadku mojego miasta, ten ubytek wynosi prawie 47 proc.” - uściślił Grzesica.

Jak przypomniał, ostateczną skalę ubytku samorządy poznają na początku lipca – w oparciu o dane za pierwsze półrocze. Zaakcentował jednocześnie, że ubytki takie nie były zakładane przy planowaniu budżetów na 2020 r., a ponieważ samorządy lokalne – w odróżnieniu od budżetu państwa – nie mają możliwości zrekompensowania tych utraconych środków z innych źródeł, „jedynym rozwiązaniem będzie zwiększanie zadłużenia na planowane inwestycje lub też radykalne ograniczanie wydatków bieżących – a prawdopodobnie jedna i druga rzecz równolegle”.

W kontekście zamówionego przez Związek raportu nt. stanu finansów samorządów regionu w ostatnich latach wiceprzewodniczący ŚZGiP, prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk podkreślił, że coraz bardziej spada w nich udział dochodów własnych samorządów w dochodach ogółem – przez co są one w coraz większym stopniu uzależniane od środków zewnętrznych. Spadek tego wskaźnika za 2019 r. wobec 2015 r. to średnio w regionie 8,7 pkt. proc. Obecnie udział dochodów własnych średnio w regionie wynosi ok. 49 proc.

Jednocześnie – jak relacjonował Matyjaszczyk - spada poziom bezpieczeństwa finansowego samorządów lokalnych, czyli relacji nadwyżki operacyjnej do dochodów bieżących (w latach 2015-2019 średnio dla regionu z 10,05 proc. do 9,05 proc.). Szczególny spadek odnotowano tu w ub. roku – wraz z wprowadzeniem kolejnych ulg podatkowych i wzrostu kwoty wolnej od podatków.

Coraz dotkliwsza dla samorządów jest też luka oświatowa, czyli pokrywana przez samorządy różnica między subwencją oświatową, a faktycznymi wydatkami na oświatę: w 2015 r. wynosiła ona łącznie w regionie ponad 750 mln zł, w ub. roku przekroczyła blisko 1 mld zł. Burmistrz Bierunia zaznaczył w czwartek, że w tym roku subwencja oświatowa w jego mieście spadła wobec 2019 r. - jednocześnie jest on zobowiązany do wypłacenia nauczycielom podwyżek od września br.

Podsumowując te dane przewodniczący ŚZGiP akcentował, że sprawa siły finansów samorządów przekuwa się bezpośrednio na jakość życia mieszkańców. Ocenił, że spadek wpływów z udziału w PIT może stać się „potężnym problemem” już w drugiej połowie br.

„To oznacza dla naszych gmin i powiatów potężne ryzyko stagnacji inwestycyjnej na rynku, podczas gdy samorząd jest potężnym inwestorem i bardzo byśmy nie chcieli, aby ta stagnacja zaistniała. Mówiąc wprost: będzie mniej dróg, mniej kanalizacji, mniej ważnych dla mieszkańców inwestycji. Drugi element to bieżące funkcjonowanie miasta (…), jakby to zebrać w jeden koszyk - standard życia w naszych miejscowościach może się obniżyć” - przestrzegł Kuczera.

W tym kontekście ŚZGiP przedstawił propozycje w zakresie poprawy sytuacji finansowej samorządów, w relacji z postulatami Związku Miast Polskich. To: wzrost subwencji ogólnej, w celu zrekompensowania spadków dochodów związanych z pandemią, zawieszenie wpłat „janosikowego” do końca 2021 r. i czasowe zawieszenie funkcjonowania tzw. reguł wydatkowych – do 2023 r.

ŚZGiP proponuje też czasowe zwolnienie samorządów lokalnych z opłacania należności związanych z tzw. kosztami pracy, a także zmodyfikowanie systemu finansowania zadań oświatowych, aby kwota luki finansowej w oświacie wróciła do poziomu trendów z lat 2010-16.

„Sprawna samorządność opiera się m.in. na dobrych finansach gminy, na silnym budżecie gminy. Dzisiaj mówimy wprost: te finanse samorządu są zagrożone i domagają się wsparcia, szczególnie w okresie covidowskim. To samorządy są najbliżej mieszkańców i chciałyby utrzymać standard inwestycji, bo to pobudzi gospodarkę i spowoduje, że wyjście z epidemii będzie łatwiejsze, a także chciałyby utrzymać standard funkcjonowania naszych miast” - skonkludował Kuczera.