Roszczenia o zwrot nieruchomości podlegają opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn. Gdy jednak nie ma roszczenia, to nie ma i daniny – orzekł WSA w Warszawie.
Sprawa dotyczyła kobiety, która nabyła spadek po wuju zmarłym w 1985 r. w Wielkiej Brytanii. Krewny wyemigrował po II wojnie światowej, ale pozostał obywatelem Polski. Przed śmiercią, w 1977 r., sporządził testament, w którym zapisał krewnej m.in. pieniądze oraz udział w domu i innych nieruchomościach. Napisał w nim również, że „gdyby warunki polityczne w Polsce pozwalały na odzyskanie utraconego majątku nieruchomego lub ruchomego”, to kobieta powinna dostać swój udział w majątku w Polsce.
Po śmierci wuja w Wielkiej Brytanii kobieta zapłaciła podatek od swojej części spadku. Natomiast w Polsce spadkobiercy złożyli wniosek o stwierdzenie nabycia spadku dopiero w 2004 r. Postępowanie spadkowe zajęło kolejne kilkanaście lat.
Postanowieniem z 2018 r. sąd rejonowy stwierdził, że udział w spadku nabyła również podatniczka. W toku postępowania ustalono, że zmarły był właścicielem działki o powierzchni ponad 3,3 tys. mkw., którą kupił przed wojną. W 1955 r. przejął ją przez zasiedzenie Skarb Państwa, na podstawie dekretu o reformie rolnej. Wynikało więc z tego, że spadkodawca rozdysponował w testamencie przedmiotami, które nie wchodziły w skład spadku. Jednak – jak stwierdził sąd rejonowy – je również trzeba uwzględnić przy ustalaniu udziałów w spadku. Sąd określił przy tym wartość działki.
Kobieta we wniosku o wydanie interpretacji dodała, że jeden ze spadkobierców wszczął postępowanie w celu wzruszenia decyzji o nabyciu działki przez Skarb Państwa. Ona sama nie jest wprawdzie stroną tego postępowania, ale w praktyce wciąż nie ma praw do spornej działki i trudno ocenić, czy ma jakieś szanse na jej odzyskanie.
Uważała, że w takiej sytuacji nie musi płacić podatku od spadków i darowizn od tej działki.
Podkreśliła, że skoro sąd rejonowy wskazał, iż spadkodawca rozporządził przedmiotami (działką), które nie wchodziły do spadku w dniu jego otwarcia, to nie mogą one podlegać opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn. Co więcej, gdyby nawet okazało się, że nieruchomość zostałaby zwrócona spadkobiercom, to nie byłoby to nabycie w drodze spadku, bo w chwili jego otwarcia działka nie wchodziła do spadku – argumentowała kobieta.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że kobieta powinna zapłacić podatek od działki, mimo że do tej pory nie stała się jej właścicielką (interpretacja z 7 stycznia 2019 r., sygn. 0111-KDIB4.4015.140.2018.MD). Wyjaśnił, że w sytuacji gdy inny spadkobierca (ten, który starał się o wzruszenie decyzji uwłaszczeniowej) odzyskał działkę, to kobieta też będzie ją dziedziczyć w odpowiedniej części.
To oznacza, że spadkobierczyni powinna zapłacić podatek od roszczenia o zwrot nieruchomości (jako prawa majątkowego), stosownie do odziedziczonego udziału – uznał organ. Wyjaśnił, że podstawę opodatkowania trzeba ustalić na dzień uprawomocnienia się orzeczenia sądu o nabyciu spadku.
Nie zgodził się z tym Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Przyznał, że roszczenia o zwrot nieruchomości podlegają opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn, jednak – jak wyjaśniła sędzia Beata Sobocha – w tej sprawie nie wiadomo, czy w ogóle takie roszczenie istnieje. Skarżąca ma bowiem jedynie prawo do dochodzenia roszczenia. A obecnie takie roszczenie nie istnieje – wskazał sąd.
Wyrok jest nieprawomocny.

orzecznictwo

Wyrok WSA w Warszawie z 26 lutego 2020 r., sygn. akt III SA/Wa 697/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia