Organizator przetargu nie może dopiero na etapie badania ofert określać metodologii, na podstawie której będzie oceniał wymagane przez siebie próbki. Jeśli uznaje za dopuszczalny tylko jeden konkretny sposób, to powinien go wskazać już w specyfikacji istotnych warunków zamówienia (SIWZ) – uznała Krajowa Izba Odwoławcza.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad prowadzi przetarg na badanie natężenia ruchu na wybranych odcinkach dróg krajowych. Ponieważ badania te mają być przeprowadzane za pomocą specjalnych kamer, zażądała dołączenia do ofert próbek nagrań wideo. Przy czym postawiła tym próbkom określone wymagania. Nagrania muszą mieć co najmniej 10 minut i zostać wykonane w różnych warunkach oświetleniowych (chodziło głównie o rozróżnienie na dzień i noc). Nie zdefiniowała natomiast, co rozumie pod pojęciem samej próbki.
Jedna z firm startujących w tym przetargu dołączyła do oferty 25 plików wideo, które łącznie miały długość ok. 100 minut. Zamawiający pogrupował je i połączył tak, by zachowywały ciągłość, uznając, że dostał 10 próbek. Problem w tym, że część z nich nie osiągnęła wymaganej długości 10 minut. Zdaniem GDDKiA próbki rzeczywiście mogły być podzielone na kilka plików, ale film musi zachowywać ciągłość i każdy z nich musi w sumie mieć co najmniej 10 minut. Tymczasem osiem z 10 próbek nie spełniało tego warunki.
Zdaniem składu orzekającego zamawiający powinien skorzystać z procedury wyjaśnień i uzyskać w ten sposób niezbędne informacje
Wykonawca w odpowiedzi przedstawił wyjaśnienia, w których dowodził, że dołączone do oferty pliki powinny być zupełnie inaczej pogrupowane, tworząc w sumie cztery próbki, z których każda jest dłuższa od wymaganych 10 minut. Zamawiający nie uznał ich jednak. W tej sytuacji przedsiębiorca postanowił wnieść odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej.
Skład orzekający uznał, że racja leży po stronie wykonawcy.
„Wobec braku podania przez zamawiającego w SIWZ definicji próbki nagrania lub wyjaśnienia w treści SIWZ metodologii, w jaki sposób należało rozumieć próbkę nagrania, należy uznać, że zamawiający pozostawił wykonawcom dowolność co do zakresu nagrania objętego daną próbką. (...) Uprawnione było rozumienie pojęcia próbki zarówno jako pojedynczego nagrania, tj. w postaci pojedynczego pliku, jak i w postaci kilku plików składających się na jedno nagranie, z zachowaniem ciągłości czasowej, a także w postaci kilku plików składających się na jedno nagranie, bez zachowania ciągłości czasowej” – napisała w uzasadnieniu wyroku przewodnicząca składu orzekającego Jolanta Markowska. Ważne było to, by próbki obejmowały różne warunki oświetlenia. Wykonawca sam mógł jednak zdecydować, w jaki sposób przedstawi próbki przedstawiające wymagane przez warunki.
„Zamawiający nie jest uprawniony do tego, aby na etapie oceny ofert określać sposób/metodologię oceny ofert (w tym przypadku – próbek nagrań), jeśli wytyczne takie nie zostały jednoznacznie sformułowane w treści SIWZ. Przyjęcie tezy przeciwnej skutkowałoby bowiem wprost naruszeniem zasady uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców” – zauważyła przewodnicząca, dodając, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem wszelkie wątpliwości wynikające z braku precyzji zamawiającego należy interpretować na korzyść wykonawcy.
KIO nie zgodziła się z argumentacją GDDKiA, że skoro przedsiębiorca nie pogrupował sam przesłanych przez siebie plików, to zamawiający był uprawniony do zrobienia tego według własnej metodologii. Zdaniem składu orzekającego powinien wówczas skorzystać z procedury wyjaśnień i uzyskać w ten sposób niezbędne informacje. Ponieważ wyjaśnienia te zostały już przedstawione, mimo braku wezwania ze strony zamawiającego, KIO uznała, że nie ma potrzeby powtarzania tej procedury.

orzecznictwo

Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 30 grudnia 2019 r., sygn. akt KIO 2520/19.