Pracodawca musi udowodnić rzeczywistą szkodę pozostającą w adekwatnym związku przyczynowym z objętym winą umyślną działaniem pracownika – orzekł Sąd Najwyższy.
Sprawa dotyczyła kobiety zatrudnionej na stanowisku sprzedawcy kasjera. W sierpniu 2015 r. właścicielka sklepu zauważyła kartkę, na której były wypisane sumy pieniędzy. Sprawdziła monitoring i okazało się, że pracownica nie wbijała na kasę części produktów i nie wydawała klientom paragonu. Przeliczono kasę, która się zgadzała. Pod koszem znaleziono jednak 100 zł. O zdarzeniu powiadomiono dzielnicowego, kasjerka przyznała się do winy.
Właścicielka sklepu nakazała kobiecie napisać oświadczenie i zadeklarować, czy ukradła 10 tys. zł, 20 tys. zł czy 30 tys. zł. Kasjerka wybrała najniższą z sum i pod dyktando szefowej napisała, że zobowiązuje się oddać tę kwotę do 31 grudnia 2015 r. Jednak w piśmie z listopada 2015 r. kasjerka odwołała to oświadczenie, argumentując, że zostało sporządzone pod wpływem gróźb właścicielki sklepu.
Sprawa trafiła do sądu I instancji. Właścicielka sklepu domagała się od pracownicy odszkodowania. Sąd uznał, że na podstawie monitoringu można stwierdzić naruszanie obowiązków pracowniczych przez dokonywanie sprzedaży towarów z pominięciem kasy fiskalnej, ale nie daje to podstawy do ustalenia faktu przywłaszczenia przez nią pieniędzy w kwocie wskazanej w oświadczeniu.
Sąd zauważył, że do uznania pracowniczej odpowiedzialności materialnej konieczne jest wykazanie przez pracodawcę m.in. rzeczywistej szkody. Tymczasem właścicielka oparła żądanie wyłącznie na kwocie podanej w oświadczeniu kasjerki. W ocenie sędziego okoliczności sporządzenia wspomnianego oświadczenia oraz późniejsze stanowisko pozwanej uchylające się od jego skutków nie pozwalają na ustalenie wysokości szkody na podstawie tego dokumentu. Sąd oddalił żądania właścicielki sklepu.
Sprawa trafiła do sądu II instancji, który zmienił zaskarżone orzeczenie. Zasądził od kasjerki na rzecz właścicielki sklepu kwotę 10 tys. zł tytułem odszkodowania. Stwierdził, że z inwentaryzacji (spisu z natury) wynikało, że brakuje towaru na kwotę ponad 17 tys. zł.
– Wprawdzie pozwana nie brała udziału w remanencie, ale była powiadomiona o jego terminie osobiście przez właścicielkę sklepu – zaznaczył skład orzekający.
Pełnomocnik kasjerki wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten orzekł, że mimo dokonania przez właścicielkę sklepu analizy zapisów monitoringu, które ujawniły przypadki niewłaściwej obsługi kasy fiskalnej, nie przeprowadzono remanentu pozwalającego na ustalenie wysokości szkody wyrządzonej pracodawcy w dniu, gdy doszło do tego rodzaju incydentów. Remanent został sporządzony znacznie później i obejmował kilka miesięcy po oświadczeniu kasjerki.
SN orzekł, że taki sposób określenia wysokości wyrządzonej pracodawcy szkody majątkowej wskutek zawinionego umyślnie nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych nie odpowiada wymaganiom art. 116 k.p. (pracodawca jest obowiązany wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność pracownika oraz wysokość powstałej szkody). W efekcie takie działanie nie pozwala na przypisanie pracownikowi odpowiedzialności materialnej w tych rozmiarach. Zdaniem SN rzeczą pracodawcy jest wykazanie wielkości rzeczywistej szkody pozostającej w adekwatnym związku przyczynowym z objętym winą umyślną działaniem pracownika. SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

orzecznictwo

Wyrok SN z 22 sierpnia 2019 r., sygn. akt I PK 103/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia