Rodzina nie może rozporządzać majątkiem zmarłego z pominięciem praw jego dziecka, które było poczęte przed otwarciem spadku i urodziło się żywe.
Sprawa dotyczyła uzgodnienia treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, ale jej źródłem były perypetie związane z dziedziczeniem dużego gospodarstwa rolnego. Jego właścicielem był zmarły w 2008 r. pan Z. Spadek po nim objęła – na podstawie testamentu – matka, co zostało potwierdzone postanowieniem sądowym. Później matka przekazała całe gospodarstwo w darowiźnie córce, młodszej siostrze pana Z. Efekt tej darowizny w postaci nabycia własności gospodarstwa ujawniono w księdze wieczystej, gdzie siostra zmarłego została wpisana jako właścicielka.
Na tym sprawa by się zakończyła, ale niespełna rok po orzeczeniu w sprawie spadku i dokonaniu wpisów w księdze wieczystej pojawiła się w sprawie nowa osoba.
Była to córka pana Z., która urodziła się kilka miesięcy po jego śmierci. Niedługo po tym jej matka uzyskała sądowne potwierdzenie ojcostwa zmarłego i wniosła o zmianę postanowienia w przedmiocie nabycia spadku. Sprawa przed sądem trwała kilka lat, ale udało się podważyć testament. Ostatecznie w 2016 r. sąd orzekł, że spadek z dobrodziejstwem inwentarza nabyła kilkuletnia już wówczas córka zmarłego Z.
Dysponując tym orzeczeniem, matka dziewczynki wniosła o umieszczenie w księdze wieczystej córki jako właścicielki gospodarstwa. Sąd I instancji powództwo oddalił, wskazując, że zastosowanie ma tu art. 1028 k.c., a domniemania podjęcia czynności darowizny w dobrej wierze nie podważono. Zgodnie ze wskazanym przez sąd przepisem jeżeli ten, kto uzyskał stwierdzenie nabycia spadku albo poświadczenie dziedziczenia, lecz spadkobiercą nie jest, rozporządza prawem należącym do spadku na rzecz osoby trzeciej, osoba, na której rzecz rozporządzenie następuje, nabywa prawo lub zostaje zwolniona od obowiązku, chyba że działa w złej wierze.
Sąd rozpatrujący apelację powziął jednak poważne wątpliwości, czy można mówić o rozporządzeniu prawem własności na rzecz osoby trzeciej w sytuacji, gdy osoba przyjmująca spadek i tak była jednym ze spadkobierców ustawowych, a później okazało się, że nie jest rzeczywistym spadkobiercą. Problem ten przekazano Sądowi Najwyższemu.
SN w odpowiedzi wydał uchwałę. Stwierdził, że osoba, na rzecz której rozporządzono prawem należącym do spadku, nie nabyła go, jeżeli rzeczywistym spadkobiercą było dziecko zmarłego, w chwili otwarcia spadku już poczęte, które urodziło się żywe (nasciturus).
– Stwierdzenie nabycia spadku lub poświadczenie dziedziczenia jest deklaratoryjne, gdyż następuje na podstawie przepisów prawa. Nabycie praw ze spadku przez nasciturusa jest zdarzeniem przyszłym i niepewnym, gdyż dziecko to powinno urodzić się żywe. Ale gdy już zostanie spełniony ten warunek, to dziecko jest następcą prawnym zmarłego – powiedziała sędzia Anna Owczarek.
Jeżeli zatem dojdzie do urodzenia się żywego dziecka spadkodawcy, staje się ono spadkobiercą ustawowym, wyprzedzając niejako pozostałych członków rodziny zmarłego takich jak rodzeństwo czy rodziców. W tej sytuacji między osobami, będącymi początkowo spadkobiercami ustawowymi, nie można prawidłowo dokonać czynności rozporządzających przedmiotami i prawami ze spadku, które powinny przejść na dziecko zmarłego.

ORZECZNICTWO

Uchwała Sądu Najwyższego z 25 lipca 2019 r., sygn. akt III CZP 12/19.