W poniedziałek o godz. 12 Trybunał Konstytucyjny ma ogłosić wyrok w sprawie przepisów ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, dotyczących sposobu wybierania sędziów w skład Rady oraz odwoływania się od uchwał Rady zwierających wnioski o powołanie sędziów.

Ogłoszenie tego wyroku było zaplanowane na 14 marca, wówczas jednak TK odroczył orzeczenie do poniedziałku. Wcześniej Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wskazywał, że orzeczenie 14 marca nastąpiłoby przed upływem ustawowego terminu na zgłoszenie udziału i stanowiska w sprawie przez Rzecznika.

Wnioski o zbadanie konstytucyjności tych przepisów do Trybunału złożyły - w zeszłym roku sama KRS i w lutym br. grupa senatorów PiS.

Pierwotnie termin rozprawy TK - wyłącznie w odniesieniu do wniosku KRS - był wyznaczony na 3 stycznia br., jednak na początku roku poinformowano, iż tamta rozprawa została odwołana. Natomiast, gdy w połowie lutego wpłynął do Trybunału wniosek grupy senatorów, oba wnioski TK połączył do wspólnego rozpoznania.

W grudniu 2017 r. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o KRS wprowadzającą nowe zasady wyboru sędziów - członków Rady. Nowelizacja wprowadziła wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Pierwsze posiedzenie KRS wybranej zgodnie z nowymi zasadami odbyło się w końcu kwietnia zeszłego roku.

Uchwała Krajowej Rady Sądownictwa z wnioskiem o zbadanie konstytucyjności przepisów dot. sposobu powoływania przez Sejm sędziów - członków Rady i możliwości odwołania do SN od uchwał KRS dot. przedstawiania prezydentowi wniosków o powołanie sędziów została wysłana do TK w końcu listopada zeszłego roku.

Jak uzasadniała Rada swój wniosek do TK, "kluczowym zagadnieniem podnoszonym w wypowiedziach kontestujących obecnie obowiązujące rozwiązania ustawy o KRS, jest sposób ukształtowania przez ustawodawcę sposobu powoływania sędziów-członków Rady, dlatego też Rada zdecydowała się na zainicjowanie kontroli przepisów regulujących te właśnie zagadnienia".

Przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur pytany w listopadzie ub.r. przez PAP, dlaczego KRS podjęła decyzję o skierowaniu wniosku, mówił: "Kwestionuje się konstytucyjność przepisów ustawy o KRS i jednocześnie pomija się drogę sprawdzenia tej konstytucyjności, która jest przewidziana w polskim prawie poprzez zaskarżenie wskazanych przepisów do Trybunału Konstytucyjnego. Tego się nie robi, a jednocześnie zadaje się pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE".

We wtorek w TSUE odbyła się rozprawa ws. pytań Sądu Najwyższego dotyczących m.in. zdolności KRS do wykonywania konstytucyjnego zadania stania na straży niezależności sądów. Przedstawiciele polskich władz przekonywali, że KRS to organ niezależny; innego zdania byli pełnomocnicy reprezentujący SN. Zgodnie z zapadłą decyzją, 23 maja swoją opinię w tej sprawie wyda rzecznik generalny TSUE. Będzie ona wstępem do orzeczenia, które w TSUE najprawdopodobniej zapadnie pod koniec czerwca lub w lipcu.

Jak jeszcze w listopadzie ub.r. oświadczał sędzia Mazur, złożona przez KRS w TK skarga "zmierza do tego, żeby uzyskać wypowiedź TK wprost". "Taka wypowiedź powinna stanowić odpowiedź na zarzuty i wzmocnić pozycję KRS-u" - oceniał.

We wnioskach zwrócono się także do TK o ocenę konstytucyjności przepisów umożliwiających kandydatom na sędziów w sądach powszechnych, administracyjnych i wojskowych odwoływanie się od uchwał KRS z wnioskami o powołanie sędziów. "Instytucja odwołania od uchwał KRS do Sądu Najwyższego w sprawach dotyczących przedstawiania Prezydentowi RP wniosków o powołanie sędziów (...) jest rozwiązaniem dysfunkcjonalnym, przez co utrudnia realizację konstytucyjnych uprawnień organów władzy publicznej" - uzasadniła KRS.

Zdaniem KRS, "praktyka pokazuje, że w znakomitej większości przypadków odwołania są oddalane, a sąd nie dysponuje normatywnymi narzędziami do dokonania właściwej weryfikacji tylko pod względem dopełnienia kwestii formalnych, bez wchodzenia w kwestie merytoryczne dotyczące kryteriów oceny sędziów". "W ten sposób orzekanie w sprawie może być daleko uznaniowe, a nawet arbitralne" - napisano w uzasadnieniu wniosku Rady.

Zaskarżono również przepis Kodeksu postępowania cywilnego, na podstawie którego Naczelny Sąd Administracyjny postanowił w zeszłym roku o wstrzymaniu wykonania kilku uchwał KRS z wnioskami o powołanie sędziów SN. Według Rady, "przy pomocy tej normy NSA może władczo oddziaływać na procedurę powoływania sędziów, co stoi w sprzeczności z konstytucyjnymi przepisami dotyczącymi tego zagadnienia".

"Skarżona norma powoduje, że Prezydent RP nie może albo ma znacznie utrudnione wykonywanie swojej konstytucyjnej prerogatywy w zakresie powoływania sędziów, a decyzje w tym zakresie stają się zależne od organu władzy sądowniczej" - czytamy we wniosku. Zdaniem KRS jest to sprzeczne z konstytucyjnymi przepisami o powoływaniu sędziów oraz z zasadą podziału i równowagi władzy.

Wniosek senatorów dotyczy generalnie tych samych kwestii, co wniosek KRS. "Według wnioskodawcy rysuje się w przedmiotowej sprawie problem konstytucyjny, którego istota sprowadza się do oceny, czy (...) dopuszczalne jest unormowanie przewidujące powoływanie sędziów wchodzących w skład KRS przez inny podmiot niż samo środowisko sędziowskie. Problem ten nie jest bowiem ostatecznie rozstrzygnięty" - napisano we wniosku grupy senatorów reprezentowanych przez Michała Seweryńskiego i Marka Pęka (obaj PiS).

"Już pierwsze postanowienia NSA o zawieszeniu wykonania uchwał pokazują, że w praktyce przepis ten może mieć charakter hamujący konstytucyjne procedury powoływania sędziów, przez co dochodzi do dysfunkcji systemu organów władzy publicznej" - ocenili senatorowie odnosząc się z kolei do zeszłorocznych decyzji NSA wstrzymujących wykonanie uchwał KRS dotyczących powołania sędziów SN.

Swoje stanowisko w sprawie sformułował w piątek RPO. Stwierdził, że wydanie przez TK wyroku w tej sprawie jest niedopuszczalne, ponieważ dochodzi do "oczywistej sytuacji nadużycia praw procesowych". Zdaniem Rzecznika, wniosek KRS został złożony "dla pozoru" i Rada w rzeczywistości nie chce dowodzić niekonstytucyjności zakwestionowanych przepisów, ale uzyskać uznanie ich za zgodne z konstytucją.

RPO wniósł o umorzenie tego postępowania w TK, a w przypadku, gdyby Trybunał nie podjął decyzji o umorzeniu, zawnioskował o rozpoznanie sprawy na rozprawie przez pełen skład sędziowski i uznanie niekonstytucyjności przepisów o wyborze sędziów do KRS przez Sejm oraz o konstytucyjności przepisów o odwołaniach od uchwał Rady.

Natomiast Prokurator Generalny w swym stanowisku zawnioskował o uznanie konstytucyjności przepisów o wyborze członków KRS i niekostytucyjności regulacji dotyczących odwołań. Podobne stanowisko dla Trybunału sformułował Sejm.

W sprawie ma orzec TK w składzie pięciorga sędziów. Przewodniczącą składu jest prezes TK Julia Przyłębska, zaś sprawozdawcą sędzia Justyn Piskorski. W składzie znaleźli się też sędziowie: Grzegorz Jędrejek, Zbigniew Jędrzejewski i Andrzej Zielonacki.

Według styczniowej zapowiedzi sprawozdawcą sprawy miał być sędzia Jędrejek, ale - jako sprawozdawcę - zastąpił go sędzia Piskorski. Pierwotnie w składzie był zaś sędzia Michał Warciński.

14 marca prezes Przyłębska powiedziała, że dzień wcześniej wpłynął do niej - jako do prezesa TK i przewodniczącej składu odrzekającego w tej sprawie - wniosek jednego z sędziów Trybunału. Jak mówiła, był to "wniosek poza jakimikolwiek procedurami" zmierzający do tego, aby "skład orzekający podjął określone czynności w ramach orzekania". Jak dodała, informuje o tym, ponieważ "dla składu odrzekającego była to sytuacja zupełnie zaskakująca" i także dla niej jako sędzi "sytuacja niebywała". (PAP)

autor: Marcin Jabłoński