Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił w czwartek skargę na odmowę wstępu na posiedzenie Sejmu w czasie protestu opiekunów niepełnosprawnych osób w maju tego roku. Jak wskazał sąd, ograniczenie wstępu do budynków sejmowych miało oparcie w przepisach prawnych, w tym ustawowych.

- W ocenie sądu konstytucyjne prawo do informacji publicznej nie jest prawem absolutnym i pan, chcąc skorzystać z tej informacji publicznej, bez względu na to, jaki miałby interes, musi się liczyć z tym, że są pewne ograniczenia, które skutkują tym, że w określonym dniu nie mógł pan z tego prawa skorzystać - powiedziała w uzasadnieniu wyroku - zwracając się do autora skargi Patryka Wachowca z Forum Obywatelskiego Rozwoju - przewodnicząca składu sędziowskiego sędzia Alina Balicka.

Wyrok jest nieprawomocny. "Na pewno będzie skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego. To jest kwestia jawności życia publicznego, ważna dla każdego obywatela i organizacji pozarządowych" - zapowiedział Wachowiec dziennikarzom po ogłoszeniu wyroku.

Czas do namysłu

Dwa tygodnie wcześniej, 29 listopada 2018 r., odbyła się rozprawa, podczas której Patryk Wachowiec przekonywał sąd, że regulamin Sejmu zawiera wadliwe przepisy dotyczące wstępu publiczności na galerię sejmową, a sama odmowa była nieproporcjonalna i podjęta bez konkretnego powodu.Sędzia jednak przełożyła ogłoszenie wyroku, by sie jeszcze raz nad sprawą pochylić.

Wachowiec zaznaczył na procesie, że sprawa jest precedensowa - pierwsza taka dotycząca odmowy wejścia na posiedzenie Sejmu. Dodał, że orzeczenie sądu wyznaczy linię orzeczniczą na przyszłość. Analityk argumentował, że jawność życia publicznego jest jednym z elementów demokratycznego państwa prawnego. Powoływał się na artykuł konstytucji mówiący, że: "prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu".

Dodał, że Regulamin Sejmu "w bardzo szczątkowy sposób" reguluje kwestię trybu dostępu do informacji publicznej i jawności posiedzenia Sejmu. Podnosił, że jednocześnie przepisy regulaminu dały marszałkowi Sejmu pełną władzę do określenia trybu dostępu i przesłanek ograniczających zasady wstępu.

Wachowiec mówił także, że odmowa wstępu na posiedzenia kolegialnych organów władzy "kreuje" sprawę administracyjną, która podlega kognicji sądów administracyjnych.

W odpowiedzi, pełnomocnik Szefa Kancelarii Sejmu argumentował, że swego czasu została wstrzymana możliwość wydawania przepustek jednorazowych, czyli cała ta grupa osób, która ubiegała się o wydanie przepustek jednorazowych nie mogła w tym czasie przebywać (na terenie Sejmu) i te przepustki po prostu nie były wydawane. Zakaz wstępu dotyczył wszystkich i spowodowany był protestem opiekunów osób z niepełnosprawnością.

Zdaniem kancelarii, okresowe zawieszenie wydawania jednorazowych kart wstępu nie stanowi wykonywania zadań administracji publicznej, a komendant Straży Marszałkowskiej nie jest organem administracji publicznej i jego czynności nie podlegają kontroli sądów administracyjnych.

Przypomnijmy, że Wachowiec na początku lipca złożył skargę na szefa Kancelarii Sejmu, ponieważ odmówiono mu wstępu na posiedzenie Sejmu 9 maja br., kiedy trwał protest rodziców osób niepełnosprawnych. W tym okresie nie były wydawane jednorazowe przepustki. Analityk stwierdził, że tego dnia chciał z galerii sejmowej przysłuchiwać się obradom Sejmu w interesujących go punktach porządku.

Sygnatura akt sprawy: IV SA/Wa 1979/18.