Amerykańscy prokuratorzy generalni Dystryktu Kolumbii, Indiany i Teksasu wnieśli w poniedziałek pozwy w imieniu swoich mieszkańców przeciwko Google za "oszukańcze śledzenie lokalizacji użytkowników, które narusza ich prywatność".
Biuro prokuratora Dystryktu Kolumbii Karla Racine'a przekazało w oświadczeniu, że Google "fałszywie sprawia, że użytkownicy uważają, że zmiana ustawień ich konta i urządzenia chroni ich prywatność oraz umożliwia kontrole nad tym, do jakich danych osobowych firma ma dostęp".
"Tymczasem wbrew oświadczeniom, Google nadal systematycznie inwigiluje klientów i czepie zyski z gromadzenia ich danych. Jawne wprowadzanie przez firmę swoich użytkowników w błąd jest naruszeniem prywatności konsumentów" - zaznaczono.
Z kolei prokurator generalny Teksasu Ken Paxton wskazał w osobnym oświadczeniu, że nawet jeśli użytkownicy ustawiali na swoich kontach, żeby nie zapisywano miejsc, w których byli, firma i tak ich "namierzała innymi (...) metodami, których nie ujawniono".
Rzecznik Google Jose Castaned odparł, że prokuratorzy opierają swe skargi na "nieprawdziwych twierdzeniach i nieaktualnych pomówieniach dotyczących nowych ustawień". "Ustawienia prywatności zawsze istniały w naszych produktach i zapewnialiśmy solidną kontrolę danych dotyczących lokalizacji" - podkreślił.