„Skomplikowaną pracę najlepiej powierzyć osobie leniwej: ona wykona ją w najprostszy możliwy sposób” – zwykł mawiać Bill Gates, twórca potęgi Microsoftu. To właśnie lenistwo stało poniekąd za wynalazkiem, który na zawsze zmienił sposób, w jaki tworzone są współczesne strony internetowe.

Lenistwo matką wynalazków

Konieczność dostosowania strony internetowej do rozdzielczości ekranu różnych urządzeń, jak również do specyfiki poszczególnych systemów operacyjnych oraz przeglądarek internetowych przez lata spędzała sen z powiek web-designerów. Problem ten stawał się coraz poważniejszy i coraz bardziej realny wraz ze wzrostem popularności urządzeń mobilnych – smartfonów, tabletów czy też phabletów. Na szczęście, tam gdzie pojawia się duży problem i leniwy (ale zdolny) programista, tam pojawia się jeszcze lepsze rozwiązanie.
W tym wypadku lekarstwem na mobilny chaos stała się tzw. responsywność, a przysłowiowym leniwym programistą – Amerykanin Ethan Marcotte. W artykule, który w maju 2010 roku pojawił się w branżowym magazynie „A List Apart”, opisał on swoją pracę nad jednym z internetowych projektów. Podobnie, jak wielu innych web-designerów, Marcotte stanął przez wyzwaniem stworzenia serwisu, który prezentowałby się dobrze na różnych urządzeniach – w tym na coraz popularniejszym iPhonie. Do tego zadania podszedł jednak w sposób nieszablonowy: Zrezygnował z przygotowywania kilku wariantów strony na poszczególne urządzenia. Zamiast tego postanowił znaleźć sposób na to, aby układ i treść serwisu same dostosowywały się do rozmiaru i rozdzielczości ekranu na urządzeniu internauty, a przy tym, aby nie stracił on swoich funkcjonalności. Tak właśnie narodził się trend Responsive Web Design (RWD), który staje się powoli rynkowym standardem.

Strona bliżej użytkownika

Strona responsywna to oczywiście ogromne udogodnienie dla web-designerów. Ale nie tylko. Na RWD korzystają bowiem przede wszystkim sami internauci. Dzięki RWD otrzymują oni dostęp do spójnego i funkcjonalnego serwisu na każdym urządzeniu, z którego aktualnie korzystają. Mówiąc krótko, strona responsywna samodzielnie „odpowiada” (ang. response) na to, z jakiego urządzenia korzystamy.

- Podstawową korzyścią dla użytkownika końcowego jest wygoda - strona dostosowana do urządzenia mobilnego działa jak aplikacja mobilna, umożliwiając takie działania, jak wykonanie połączenia telefonicznego, czy wytyczenie trasy do siedziby firmy, bezpośrednio na telefonie. W dobie coraz powszechniejszych urządzeń mobilnych o różnych wielkościach ekranu, strona responsywna skutecznie powiększa grono potencjalnych odbiorców, którzy mogą z niej skorzystać w każdym miejscu i czasie – podkreśla Michał Malewicz Dyrektor Kreatywny w agencji interaktywnej. HYPE4.pl.

Strona responsywna, to również strona bardziej czytelna i przyjazna użytkownikowi – m.in. poprzez możliwość zastosowania większej czcionki, większych interlinii oraz usunięcie niepotrzebnych elementów. - Ułatwia to użytkownikowi odbiór oraz zmniejsza frustrację, którą może powodować chociażby niemożność trafienia w zbyt mały odnośnik palcem, lub wywołanie nie tej akcji, o którą chodziło – dodaje Michał Malewicz.

Responsywność - korzyść dla twórcy i użytkownika

W czasach, gdy nasze smartfony i tablety to małe „superkomputery” mieszczące się w kieszeni spodni, czy podręcznej torbie, jedno wydaje się być pewne: przeglądanie internetu dawno wyszło zza ścian naszych mieszkań, szkół i kawiarenek internetowych. Badania dowodzą, że 30 proc decyzji zakupowych podejmujemy dziś korzystając z urządzeń mobilnych, a smartfony i tablety generują już 15 proc. globalnego ruchu w Internecie.

Taka sytuacja sprawia, że właściciele portali, serwisów internetowych stają przed wyzwaniem dostosowania tych stron do potrzeb rynku i użytkowników, co niesie za sobą niewątpliwe korzyści w postaci większych wpływów z reklam zamieszczonych na stronie, czy po prostu ze zwiększonej liczby odwiedzin naszych blogów. Proces ten polega na przygotowaniu takiej wersji strony internetowej, której wyświetlanie treści będzie dostosowane do rozmiaru wyświetlacza na dowolnym urządzeniu.

Taka strona nosi miano responsywnej - w skrócie “odpowiadającej” na to, z jakiego urządzenia odwiedza ją użytkownik. Jest to o tyle ważne, że wyświetlanie klasycznej strony internetowej na telefonie często mija się z celem, ponieważ rozmiary czcionek, proporcje obrazów do tekstu są jak na małe ekrany zwyczajnie źle dobrane i czytanie artykułu sprawia dużo trudności i jest męczące. Strona responsywna odpowiada na ten problem, dzięki czemu, niezależnie od tego, czy przeglądamy ją na tablecie, czy 24 calowym ekranie komputera domowego, treści są czytelne i intuicyjnie poukładane.

Maciej Zając, Dyrektor kreatywny, Studio interaktywne Nairobia Digital







Stawiamy na responsywność

Mnogość urządzeń oraz platform systemowych, z których korzystają dziś internauci, to wielkie wyzwanie nie tylko dla twórców stron internetowych, ale i dla współczesnych mediów, które chcą dotrzeć z wartościową informacją zarówno do posiadacza tradycyjnego komputera z dużym monitorem, do użytkownika iPada, jak również internauty, który codzienną dawkę informacji czerpie z ekranu 4-calowego smartfona z systemem Android.

Dla tego też – wychodząc naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom naszych czytelników – postanowiliśmy, że również postawimy na responsywność. Już wkrótce użytkownicy serwisu GazetaPrawna.pl otrzymają dostęp do ujednoliconej, spójnej, intuicyjnej i wersji naszej strony – bez względu na to, z jakiego urządzenia korzystają. Dzięki temu, dostęp do specjalistycznych treści dostępnych w serwisie będzie jeszcze prostszy niż dotychczas.

Tekst powstał przy współpracy z firmą Sony, która dostarczyła nam smartfony,i tablety i phablety z serii Sony Xperia. Dzięki nim, mieliśmy możliwość przetestowania, jak nowy responsywny serwis GazetaPrawna.pl prezentuje się na urządzeniach o zróżnicowanych przekątnych ekranu i rozdzielczościach.