Najpopularniejszy portal społecznościowy na świecie wprowadza funkcję, która umożliwia łatwiejsze wyszukiwanie i agregowanie interesujących nas treści - #hashtagi. Zobaczą je jednak tylko nasi znajomi.

Hashtagi pełnią rolę słów kluczowych poprzedzonych symbolem „#”. Dzięki nim użytkownicy takich serwisów, jak Twitter, Instagram, czy też Google+, już od wielu miesięcy mogą „gromadzić się” wokół interesujących ich tematów. Hashtagi stają się szczególnie przydatne w czasie ważnych wydarzeń, takich jak choćby trwające w Los Angeles targi E3. Dzięki hashtagowi #E3, możemy w łatwy sposób odnaleźć wszystkie wpisy i informacje dotyczące tej imprezy, które pojawiły się na Twitterze, a także wszystkie zdjęcia umieszczone w serwisie Instagram.

Facebook podkreśla, że w odróżnieniu do Twittera wpisy oznaczone hashtagami będą widoczne jedynie dla osób, którym udostępniamy publikowane przez nas treści. W tym momencie warto zadać pytanie o sens wprowadzenia tej funkcji przez serwis Marka Zuckenberga. Ideą hashtagów jest przecież to, że umożliwiają nam one zapoznanie się z całym strumieniem informacji dotyczących danego wydarzenia, produktu, czy też miejsca. W przypadku Facebooka, dla większości użytkowników strumień ten będzie ograniczony jedynie do ich znajomych, ponieważ w przeważającej większości nie udostępniają oni swoich wpisów osobom spoza tej listy.

Być może osoby posiadające ponad 1000 znajomych odnajdą jakąś korzyść w korzystaniu z hashtagów. Dla zwykłego użytkownika Facebooka mogą się one natomiast okazać zupełnie bezużyteczne.

Pierwsi „szczęśliwcy” otrzymali dostęp do hashtagów już dziś. Facebook zapewnia, że w ciągu najbliższych kilku tygodni będą one dostępne dla wszystkich użytkowników serwisu.