Amerykański koncern EA po raz drugi z rzędu zwyciężył w przygotowanym przez serwis Consumerist rankingu na najgorszą firmę w Stanach Zjednoczonych. Na drodze do niechlubnego sukces EA pokonał m.in. takie korporacje, jak Microsoft, T-Mobile, FedEx czy Bank Of America.

Ostatnimi czasy Electronic Arts nie ma zbyt dobrej prasy zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na całym świecie. Gracze krytykują firmę za liczne wpadki i antykonsumenckie działania. Ostatnim przykładem jest zamieszanie wokół premiery gry SimCity. EA nie było przygotowane na tak duże zainteresowanie strony fanów serii. Efekt? Niektórzy z nich uruchomili SimCity dopiero tydzień po zakupie. Wszystko przez antypirackie zabezpieczenia, które zmuszały graczy do aktywacji gry przez internet.

Kolejny problem to jakość gier, którymi EA raczyła nas ostatnimi czasy. Takie tytuły, jak Star Wars: The Old Republic, okazały się kompletną klapą. Daje się również zauważyć, że coraz częściej firma odcina kupony od popularności swoich flagowych gier. Rokrocznie przygotowuje ich kolejne części, które nie różnią się zbytnio od swoich prequeli, a czasami są od nich zdecydowanie gorsze. Przykład? Seria „Battlefield".

Gracze narzekają również na system mikropłatności wewnątrz gier, który stają się powoli zmorą całego rynku komputerowej rozrywki. Dlaczego osoba płacąca ponad 200 zł na grę ma wydawać kolejne pieniądze na dodatki, które od początku powinny być dostępne w cenie gry?

Lista narzekań jest jeszcze dłuższa – wysokie ceny gier, problem z platformą Origin, tajemnicze zmiany w regulaminach usług, które de facto pozbawiają graczy praw do zakupionych tytułów oraz nieuzasadnione banowanie użytkowników.

Przede wszystkim jednak Amerykanie nienawidzą EA za to, że koncern nie potrafi przyznawać się do błędów. EA rozmawia, tłumaczy, negocjuje, ale nigdy nie przeprasza. Czy kolejne zwycięstwo w niechlubnym rankingu zmusi szefostwo koncernu do zmiany swojej strategii? Prawdopodobnie nie. Nie przejęli się oni zbytnio zeszłorocznym „sukcesem” i nic nie wskazuje na to, żeby w tym roku miało być inaczej.