Projekt ustawy regulujący kwestie renty dożywotniej, który trafił na konferencję uzgodnieniową, znacząco różni się od pierwotnej wersji. Rozszerzony został m.in. zakres przedmiotowy ustawy.
Przygotowywana przez Ministerstwo Gospodarki ustawa o dożywotnim świadczeniu pieniężnym (tzw. renta dożywotnia) ma uregulować umowy przenoszące na przedsiębiorców własność prywatnych nieruchomości w zamian za wypłacane aż do śmierci, comiesięczne świadczenie pieniężne i prawo zamieszkiwania. Obecnie umowy te zawierane są na podstawie przepisów kodeksu cywilnego, lecz nie zapewnia to należytej ochrony konsumentom.

Ministerstwo działa

Do projektu przedstawionego w czerwcu zgłoszono ponad 100 uwag. Wątpliwości budził przede wszystkim ograniczony zakres przedmiotowy ustawy. Jak podkreślało choćby Ministerstwo Sprawiedliwości, z bliżej nieznanych powodów wyeliminowano z projektu m.in. prawo użytkowania wieczystego nieruchomości, na której znajduje się budynek mieszkalny (tzw. nieruchomość budynkowa). Ministerstwo Gospodarki uwzględniło uwagę poprzez zmianę brzmienia art. 2 ust. 1 projektu. Tak więc korzystać z dożywotniego świadczenia pieniężnego będą mogli również użytkownicy wieczyści. Resort zastanawia się także nad dopuszczeniem do zawierania umów współwłaścicieli nieruchomości.
Istotne jest też ograniczenie obowiązków podatkowych. Zbycie nieruchomości w ramach realizacji umowy o dożywotnie świadczenie pieniężne będzie – na podstawie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych – od nich wolne. Przy czym na konferencji uzgodnieniowej – wedle relacji przedstawicieli funduszy hipotecznych – Ministerstwo Finansów optowało za nadmiernym opodatkowaniem stron. Robert Majkowski, prezes jednej z firm działających na rynku renty dożywotniej, twierdzi, że może to skutkować istotnym zmniejszeniem kwot, jakie będą otrzymywali świadczeniobiorcy.

Zmiany na lepsze

Resort przesądził też, że spółki akcyjne zainteresowane oferowaniem umów renty dożywotniej – po uzyskaniu zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego – będą mogły wykonywać jedynie ten rodzaj działalności gospodarczej. Tym samym konkurencji dla funduszy hipotecznych nie będzie stanowić oferta znacznie potężniejszych od nich banków. Będą one jednak musiały ponieść większe koszty. Inna korekta przewiduje bowiem, że to właśnie świadczeniodawcy będą opłacali oszacowanie wartości nieruchomości. Ponadto projekt precyzuje, że będą oni odpowiedzialni za wszystkie opłaty eksploatacyjne związane z nieruchomością, w tym czynsz, opłaty za dostawę mediów, a także koszt remontów.
– Działania ministerstwa wreszcie są godne pochwały. Zmiany wskazują, że zaczyna się tworzyć prawo dla społeczeństwa, a nie dla faktu jego tworzenia – komentuje Witold Masionek z kancelarii Pasieka, Derlikowski, Brzozowska i Partnerzy. Dodaje, że resort stoi przed jeszcze jednym wyzwaniem.
– Trzeba jakoś uregulować kwestie nadzoru KNF nad świadczeniodawcami. Nie może być tak, że uprawnienia nadzorcze będą iluzoryczne. Po to powstaje ustawa, by państwo chroniło ludzi przed nieuczciwymi firmami – akcentuje.
Etap legislacyjny
Projekt po konsultacjach