Program wsparcia takiego budownictwa powstanie do 2015 r. Pozwoli na budowę do końca dekady 10 tys. lokali.
Wsparcie polityki mieszkaniowej gmin, mieszkania dla rodzin z dziećmi i młodych ludzi oraz rewitalizacje – takie projekty będą miały pierwszeństwo w nowym programie wsparcia dla budownictwa społecznego z umiarkowanymi czynszami.
Program ma wypełnić lukę w finansowaniu społecznego budownictwa czynszowego, która pojawiła się, gdy w 2009 r. został zamknięty Krajowy Fundusz Mieszkaniowy. Przez niemal 13 lat wspierał on preferencyjne kredyty głównie na budowę mieszkań z niskimi czynszami w ramach towarzystw budownictwa społecznego. Tanie pożyczki na budowę 80 tys. mieszkań zaciągnęło w nim aż 230 TBS.
Wraz z zakończeniem programu budownictwo społeczne niemal stanęło w miejscu. O ile w czasie, kiedy działał KFM, do użytkowania zostało oddanych ponad 57 tys. społecznych mieszkań czynszowych (średnio ponad 4 tys. rocznie), o tyle od 2010 r. GUS doliczył się 8,7 tys. takich lokali, zaledwie 1,7 tys. na rok. Na dodatek w dużej części są to mieszkania, które powstawały za kredyty przyznane w ramach KFM. – Ustawowo ograniczona wysokość czynszu w TBS na poziomie 4 proc. wartości wskaźnika odtworzeniowego lokalu w skali roku nie daje możliwości finansowania inwestycji przez kredyty komercyjne – tłumaczy prezes Szczecińskiego TBS Grażyna Szotkowska. Wartość odtworzeniowa, o której mówi, to średni koszt budowy 1 mkw. budynku mieszkalnego w danym mieście.
Prace nad programem mają się skończyć w 2015 r. Jego celem będzie reaktywacja sektora przez sfinansowanie w ciągu około pięciu lat na preferencyjnych warunkach minimum 10 tys. nowych mieszkań na wynajem. To znacząco mniej, niż udało się sfinansować dzięki KFM, ale przedstawiciele TBS liczą, że będzie to dopiero wstęp do większej pomocy przy budowie mieszkań na wynajem dla osób, które nie kwalifikują się do najmu lokalu komunalnego, ale i nie mają zdolności kredytowej do kupna własnych czterech kątów. – Dopiero wsparcie budowy około 100 tys. mieszkań pozwoliłoby poprawić sytuację mieszkaniową w tym segmencie – wskazuje Grażyna Szotkowska.
Wraz z nowym programem pojawią się jednak nowe priorytety. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju poinformowało DGP, że program ma premiować projekty, które będą skierowane do grup najbardziej potrzebujących mieszkania, jak rodziny z dziećmi i osoby młode, a także wspierać rewitalizacje. – Założenia programu przewidują, że istotnym warunkiem ubiegania się o preferencyjny kredyt będzie realizacja przedsięwzięcia będącego wyrazem współpracy inwestora z gminą – informuje MIR.
Z preferencyjnych kredytów (BGK myśli też o alternatywie w postaci obligacji) mają korzystać nie tylko TBS, lecz także spółki gminne i spółdzielnie mieszkaniowe. Przy czym także projekty spółdzielni mają powstawać we współpracy z gminami – i tylko w zakresie mieszkań na wynajem, a nie spółdzielczych lokatorskich. – Wymóg taki byłby mobilizujący także dla gmin, z których wiele nie wypracowało do tej pory polityki mieszkaniowej. To może być dla nich argument, aby uporządkować ten element działalności – ocenia prezes Izby Gospodarczej TBS Wiesław Źrebiec.
Z informacji płynących z TBS wynika, że rząd rozważa też zmniejszenie wymagań dla osób zainteresowanych wynajmem mieszkań budowanych ze wsparciem z budżetu. Chodzi o obniżenie partycypacji, czyli wkładu finansowego w budowę lokalu, który przy wyprowadzce wraca do najemcy. W poprzednim programie było to maksymalnie 30 proc. kosztów. – Z rozmów z ministerstwem wynika, że chciałoby ono ten poziom zmniejszyć – twierdzi prezes Izby Gospodarczej TBS Wiesław Źrebiec. Z kredytów udzielonych w ramach KFM, TBS i spółdzielnie spłaciły do tej pory 1,4 mld zł. Zostało im jeszcze 5,9 mld zł.