Sytuacja na rynku nieruchomości jest trudna. Bankructwo firmy deweloperskiej Gant nie powinna wywołać upadku kolejnych budowniczych mieszkań.

Specjalista Metrohouse, Marcin Jańczuk wyjaśnia, że temat upadłości deweloperów powraca co jakiś czas i psuje wizerunek całej branży. Mierząc skalę inwestycji w Polsce na kilkadziesiąt tysięcy mieszkań oddanych rocznie, bankructwo nawet dużego dewelopera może się zdarzyć. Według eksperta należy unikać tych firm, które mają problemy z tempem sprzedaży wybudowanych mieszkań lub brykają się z trudnościami w finansowaniu z banków.

Rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej zwraca uwagę, że mimo obowiązywania ustawy deweloperskiej klienci wciąż powinni uważać od kogo kupują nieruchomość. Należy sprawdzić nie tylko samego dewelopera. Problemy na budowie wnikają czasem z kłopotów generalnego wykonawcy budowy, a nie firmy, która oferuje mieszkania. Sposobem na spokojny sen może być na przykład kupno gotowego już lokum. Warto też zawrzeć umowę przedwstępną z deweloperem w formie aktu notarialnego.

7 lipca wrocławski sąd ogłosił upadłość likwidacyjną trzeciego co do wielkości dewelopera w Polsce, firmy Gant. Sędzia umorzył postępowanie, które trwało około roku. To oznacza, że każdy z wierzycieli swoich praw będzie musiał dochodzić na własną rękę.