Konieczny jest rozwój rynku papierów dłużnych opartych na hipotekach – uważają finansiści. Państwo powinno wesprzeć tworzenie kas budowlano-mieszkaniowych. Działają one m.in. w Niemczech, na Słowacji czy w Czechach.
– Potrzeba specjalnej ustawy, ale również chęci państwa na dopłacanie do takiej działalności – mówi pragnący zachować anonimowość uczestnik spotkania, które Komisja Nadzoru Finansowego zorganizowała z bankowcami i przedstawicielami instytucji finansowych.
Kasy umożliwiają regularne oszczędzanie, ale płacą niewielkie odsetki. Różnice w oprocentowaniu między tym, co daje kasa, a stawką rynkową, uzupełnia państwo, wypłacając raz do roku specjalną premię. Z nisko oprocentowanych środków, które pozyskuje, kasa może udzielać tanich kredytów hipotecznych swoim klientom. Zazwyczaj w wysokości dwukrotności zaoszczędzonych środków.
– Jesteśmy zadowoleni z efektów spotkania. Wskazaliśmy pewne zagadnienia, nad którymi już wkrótce zaczniemy pracować w mniejszych grupach – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Stosunek kredytów do depozytów w największych polskich bankach / DGP
Wsparcie państwa dla kas budowlano-mieszkaniowych było jednym z punktów spotkania, w którym brali udział także prezes Giełdy Papierów Wartościowych Ludwik Sobolewski czy Ewa Lewicka-Banaszak z Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. Finansiści mówili także o konieczności stworzenia w Polsce rynku listów zastawnych i obligacji hipotecznych.
– Banki zastanawiają się obecnie, co zrobić z już istniejącymi portfelami kredytów hipotecznych – mówi jeden z przedstawicieli branży. Wprawdzie istnieje możliwość emisji listów zastawnych, jednak mogą to zrobić wyłącznie banki hipoteczne. Ale przekazanie portfela kredytów do innego podmiotu jest niekorzystne z powodów podatkowych.
– W przypadku przeniesienia portfela kredytów do banku hipotecznego trzeba dokonać wpisu na hipotece w przypadku każdego klienta, a to bardzo komplikuje całą operację – mówi przedstawiciel branży.
Na rynku jednak nie brakowałoby chętnych, którzy zakupiliby tego typu papiery.
– Ubezpieczyciele są zainteresowani powstaniem rynku bankowych instrumentów dłużnych. Mogą służyć dywersyfikacji portfeli ubezpieczycieli, zdominowanych dziś przez obligacje skarbowe – mówi Marcin Tarczyński z PIU. Zastrzega jednak, że ubezpieczyciele zainwestują tylko w płynne i dobrze zabezpieczone papiery. Nie bez znaczenia będą też terminy ich zapadalności.
– Takie inwestycje powinny też gwarantować właściwą premię w stosunku do papierów skarbowych – dodaje Tarczyński.
Przedstawiciele ZBP chcą także, żeby rząd zgodził się na ulgi w podatku od zysków kapitałowych dla depozytów, których termin zapadalności wynosi rok i więcej.
DGP przypomina
Ten pomysł nie jest wcale nowy
Koncepcja wprowadzenia w Polsce kas budowlano-mieszkaniowych pojawiła się już w latach 90. Prowadziło je kilka banków. System gwarantował np. ulgi podatkowe dla członków kas. Korzystały z nich jednak głównie osoby, które zaoszczędzone na specjalnym rachunku bankowym środki były w stanie odpisać od swoich dochodów. Aby nie stracić ulgi podatkowej, trzeba było zgromadzone pieniądze przeznaczyć na cele mieszkaniowe, czyli zakup lub budowę nieruchomości.
Kasy były wówczas częścią banków, które je prowadziły. Tymczasem według nowych propozycji działałyby jako osobne spółki w ramach grup kapitałowych.
Według obecnych propozycji bankowców członkowie nowych kas otrzymywaliby stałe oprocentowanie i mogli dostać preferencyjny kredyt, stanowiący 200 proc. tego, co zgromadzili w kasie mieszkaniowej.