Na podbój polskiego rynku nieruchomości rusza Nexity, jeden z największych francuskich deweloperów. Pierwszą inwestycją firmy, która w 2012 r. miała ponad 2,8 mld euro przychodów, będzie projekt mieszkaniowy w Warszawie.
To niejedyny nowy zagraniczny gracz w tym segmencie. Pod koniec 2012 r. z projektem mieszkaniowym ruszyła Skanska Residential Development Poland, spółka szwedzkiej firmy budowlanej, a wcześniej Matexi, największy deweloper mieszkaniowy w Belgii. O polskich klientów będzie też zabiegał węgierski Futureal.
– Poza podmiotami z Europy Zachodniej coraz częściej słychać o zainteresowaniu realizacją inwestycji mieszkaniowych w Polsce na przykład przez deweloperów rosyjskich – wskazuje Katarzyna Kuniewicz z Reasu, firmy doradczej na rynku mieszkaniowym.
Dodaje, że zagranicznych graczy przyciąga m.in. demografia, a dokładnie duży udział w populacji osób w wieku 25–40 lat, jak i liczebność tej grupy. – Pod tym względem trudno w Europie Środkowo-Wschodniej znaleźć rynek, który dawałby równie dobre perspektywy rozwoju biznesu w perspektywie 5–7 lat – ocenia dyrektor działu badań i analiz rynku w Reasie.
Sytuacja gospodarcza w Polsce i Europie oraz restrykcyjne podejście banków do kredytowania deweloperów sprawiają, że nowe podmioty to spółki silne finansowo. Nie ciążą na nich presja szybkiej sprzedaży mieszkań czy problemy z pozyskaniem kapitału. Skanska Residential Development Poland w czasie budowy w ogóle nie korzysta z pieniędzy klientów. W inwestycji, którą firma wprowadziła do sprzedaży jesienią 2012 r., sprzedała do tej pory ponad połowę z 298 oferowanych lokali.
Zdaniem krajowych deweloperów obecność silnej zagranicznej konkurencji w niedługim czasie zmieni obraz branży, szczególnie w największych miastach. – Wielu małych i średnich deweloperów nie wytrzyma konkurencji. Będą albo kończyć działalność, co zresztą już się w wielu przypadkach dzieje, albo współpracować z silniejszymi spółkami przy konkretnych projektach. Konsolidacja rynku w rękach większych deweloperów jest nieunikniona – mówi członek zarządu jednego z największych krajowych deweloperów.
Współpracą przy projektach, których realizacja spowolniła z powodu kryzysu finansowego, zainteresowany jest np. Futureal. Firma w całej Europie Środkowej może na to wydać 100 mln euro. I nie obawia się angażowania w Polsce, choć na koniec marca w ofercie naszych deweloperów było ponad 50 tys. nowych mieszkań. Anna Malarczyk z Futurealu deklaruje, że firma jest dobrze przygotowana do działania nawet w trudnych warunkach rynkowych. To efekt doświadczenia, które zdobyła w czasie kryzysu m.in. na Węgrzech i w Rumunii. Tam zapaść na rynku nieruchomości po 2008 r. była szczególnie głęboka.
– Dlatego w przypadku inwestycji mieszkaniowych będziemy stawiać na projekty elastyczne, które w trakcie realizacji będzie można dostosować do potrzeb klientów i popytu. Nie będziemy też się godzić na kompromisy dotyczące lokalizacji. Dobre projekty w dobrych lokalizacjach bronią się także na kryzysowym rynku – zapewnia dyrektor zarządzająca Futureal Management Poland.