Ministerstwo transportu odpowiada deweloperom w sprawie programu Rodzina na Swoim. Jego zdaniem nie jest prawdą to, że resort próbuje ingerować w relacje rynkowe. Pismo jest jedynie prośbą o nadzwyczajną staranność. Chodzi o to, żeby publiczne pieniądze nie zostały przeznaczone dla osób, które nie spełniają wymogów programu.

Firmy deweloperskie zarzucają urzędnikom, że pozbawili dotacji półtora tysiąca rodzin, które na podstawie umowy rezerwacyjnej starały się o preferencyjny kredyt.

Banki nie chcą udzielać pożyczek po piśmie, w którym ministerstwo zwraca uwagę, że podstawą udzielenia kredytu powinna być umowa w formie aktu notarialnego.

Podsekretarz stanu Piotr Styczeń tłumaczy, że chodzi o zachowanie ostrożności.

Piotr Styczeń zwrócił uwagę, że ostateczna decyzja w sprawie przyznania preferencyjnego kredytu należy do banków. Z danych Polskiego Związku Firm Developerskich wynika, że w tej chwili tylko trzy z nich przyjmują wnioski kredytowe na podstawie umowy rezerwacyjnej.