Gdzie są najdroższe mieszkania? Wiadomo – w stolicy. Ale gdy pod uwagę weźmie się zarobki, to się okaże, że największe trudności z zakupem własnego lokum mogą mieć krakowianie.

Za przeciętną pensję w stolicy Małopolski (2514 zł netto) można kupić tylko 0,36 mkw. mieszkania, co oznacza, że na 50-metrowe M3 pracować trzeba 11,5 roku. Tymczasem warszawiak może za swoją pensję (3289 zł) kupić 0,38 mkw., a na 50-metrowe mieszkanie stać go po 10,8 roku.

Jak wynika z wyliczeń firmy Open Finance i portalu Domy.pl, na drugim, lepszym pod względem mieszkaniowym krańcu Polski znajdują się Gorzów Wielkopolski i Łódź – tam na własne mieszkanie trzeba odłożyć średnie pensje z – odpowiednio – 5,4 i 6,5 roku pracy.

– To, że nominalnie ceny mieszkań są najwyższe w Warszawie, jest efektem m.in. wysokich marż deweloperów – ocenia prof. Jacek Łaszek z warszawskiej SGH. Rzeczywiście, choć w ostatnim czasie spadły, to na tle innych miast nadal robią imponujące wrażenie. Z danych NBP wynika, że średnia stopa zwrotu (zysk w stosunku do kapitału zaangażowanego przez dewelopera w inwestycję) wynosi obecnie w Warszawie ok. 16 proc., podczas gdy w np. w 2006 roku było to 22 proc. Ale dla porównania – w Łodzi stopa zwrotu wynosi 6–7 proc.

W stolicy za metr mieszkania trzeba obecnie zapłacić średnio 8,5 tys. zł, w Krakowie 6,9 tys. zł, a w Poznaniu – 5,9 tys. zł. Na przeciwległym biegunie cenowym znajdują się: Gorzów Wielkopolski (2,9 tys. zł), Katowice (3,9 tys. zł) i Łódź (3,8 tys. zł). Tak duże rozpiętości w poszczególnych miastach wynikają przede wszystkim z cen działek budowlanych. Bo choć ostatnio spadają, to i tak np. w Warszawie średnio trzeba zapłacić 890 zł za mkw. (w centrum nawet 4,5 tys. zł). Dla porównania w Łodzi ceny zaczynają się od 90, a w Rzeszowie od 39 zł za metr.

Znacznie krócej niż Polacy muszą oszczędzać na mieszkanie obywatele zachodnich krajów Unii Europejskiej. Średnia dla tych krajów to 4–5 lat, z kolei w Stanach Zjednoczonych – tylko 3,5 roku. Przyczyna jest banalna: choć mieszkania z reguły są tam droższe, to Niemcy, Irlandczycy czy Duńczycy zarabiają jednak 4–6 razy więcej niż Polacy. Na przykład statystyczny Niemiec może sobie kupić za roczne wynagrodzenie 10,2 mkw. mieszkania, Duńczyk – 10 mkw, a Irlandczyk – 10,4 mkw.

0,38 mkw. mieszkania może kupić statystyczny Warszawiak za miesięczną pensję
10,8 roku musi pracować mieszkaniec stolicy na 50-metrowe mieszkanie
5 lat pracuje na 50-metrowe mieszkanie berlińczyk