Z powodu nie najlepszej sytuacji na rynku mieszkaniowym coraz popularniejszą formą zmiany lokum staje się zamiana nieruchomości. Są firmy, które się w tym specjalizują.
Najmniej problemów jest w przypadku mieszkań komunalnych. Liczba chętnych na taką transakcję stale rośnie. Dzieje się tak zwłaszcza w miastach, które podniosły stawki czynszów i zaostrzyły politykę wobec najemców zalegających z opłatami.
W portalach internetowych, agencjach nieruchomości, a także w zarządach mieszkań komunalnych przybywa ofert typu „pilnie zamienię mieszkanie”. W Gratce.pl. jest ich 3848, na Szybko.pl. – 1100, natomiast na stronie Bezpośrednio.com – 158.
– To prawie 2 – 3 razy więcej niż jeszcze rok temu – twierdzi Katarzyna Korgol z Bezpośrednio.com.
Średni czas sprzedaży mieszkań na rynku wtórnym w Warszawie (w dniach) / DGP
Dlatego zamianę mieszkań oferuje coraz więcej agencji nieruchomości, które do tej pory specjalizowały się w sprzedaży. Robi tak już m.in. poznańska agencja BZM, a także warszawska agencja nieruchomości L-T. Kilka miesięcy temu taki produkt znalazł się też w ofercie ogólnopolskiego biura nieruchomości Metrohouse. – Wystarczy zgłosić mieszkanie i powiedzieć, czego się oczekuje, a nasz system wyszukuje wszystkie oferty spełniające kryteria – mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse.
Chętnych na taką usługę przybywa, w miarę jak pogarsza się zdolność kredytowa Polaków i spada liczba udzielanych kredytów. Prognozy analityków mówią o skurczeniu się rynku w 2012 r. nawet o 20 – 40 proc. Tymczasem zamiana nie wymaga zwykle zapożyczania się w banku. – Mieszkanie 40-metrowe można zamienić na większe, dopłacając ok. 50 – 80 tys. zł. – Takie kwoty klienci są w stanie zaoszczędzić lub pożyczyć od rodziny – mówi Jańczuk. Oszczędza się także na kosztach, bo strony dzielą się zwykle na połowę kosztami prowizji oraz opłatami notarialnymi.
Niższe są też podatki, bo 2 proc. płaci się tylko od różnicy w cenie, a nie od wartości całego mieszkania. Przykładowo, dla zamieniającego mieszkanie za 230 tys. zł na mieszkanie za 300 tys. zł, podatek wyniesie 1,4 tys. zł. Gdy droższe stanowiłoby przedmiot sprzedaży, to podatek ten wyniósłby 6 tys. zł. Specjaliści od nieruchomości przyznają jednak, że finalizacja zamiany nie jest wcale prosta i często trwa dłużej niż sprzedaż. – Trudno jest znaleźć nieruchomości, które satysfakcjonowałyby dwie strony – mówi Wioletta Adamiec z Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników Nieruchomości. Największe problemy są zawsze z ustaleniem kwoty dopłaty. Niełatwo jest też zamienić mieszkania obciążone kredytem hipotecznym.
Mniej problemów jest w przypadku mieszkań komunalnych. Liczba chętnych na taką transakcję stale rośnie. Dzieje się tak zwłaszcza w miastach, które podniosły stawki czynszów i zaostrzyły politykę wobec najemców zalegających z opłatami. Np. w Gdańsku obecnie zgłoszonych jest kilkadziesiąt takich ofert, w Warszawie na liście jest ponad 500 osób. – Liczba chętnych na zamianę rośnie, w miarę jak przybywa osób zadłużonych – przyznaje Wojciech Krettek z biura ds. polityki lokalowej urzędu w Warszawie.
– Często to jedyny sposób na pozbycie się długów i przeprowadzkę do mieszkania, na które ich stać. Podobnie jest w Białymstoku. Miasto od dwóch lat proponuje lokatorom zalegającym z czynszem przeniesienie do lokali mniejszych i tańszych. W zamian umarza im do 80 proc. zaległości. Dwa lata temu z tej oferty skorzystało 6 osób, a rok później 12.
Masz kredyt? Przed zamianą zapytaj bank
Pamiętajmy o konieczności skontaktowania się z bankiem w celu uzyskania informacji o możliwości przeniesienia hipoteki na inną nieruchomość. Sposób realizacji zamiany nieruchomości jest uzależniony od procedur banku. Klient będzie zobowiązany do złożenia wniosku kredytowego w banku, który ponownie oceni jego zdolność kredytową i wyceni nieruchomość będącą przedmiotem zamiany. Zwolnienie hipoteki nastąpi po przedstawieniu prawomocnego odpisu z księgi wieczystej z wpisaną hipoteką na nieruchomości będącej przedmiotem zamiany.