Blisko jedna trzecia Polaków, którzy w ostatnim roku planowali kupić mieszkanie lub budować dom, zrezygnowała z tego zamiaru; to jednak mniej osób, niż w ubiegłym roku - wynika z badań portalu nieruchomościowego Nowy Adres.

W najnowszych badaniach z 2011 r. decyzję o rezygnacji z zakupu mieszkania lub budowy domu zadeklarowało 28 proc. respondentów, podczas gdy w 2010 r. było to 34 proc. Najwięcej osób zrezygnowało z zakupu lub budowy nieruchomości w: Trójmieście (34 proc.), Warszawie (29 proc.), we Wrocławiu (28 proc.) i Krakowie (27 proc.). Najmniej osób zrezygnowało w Poznaniu (23 proc.).

Respondenci pytani o powody rezygnacji odpowiadali, że przede wszystkim chodzi o ceny nieruchomości (34 proc.), a także wysokie oprocentowanie kredytów (21 proc.) oraz brak zdolności kredytowej ich samych (23 proc.). Ponadto obawiają się utraty pracy (20 proc.) lub mają trudności ze sprzedażą obecnej nieruchomości (21 proc.).

39 proc. obniżyło swoje oczekiwania wobec kupowanej nieruchomości

Spośród tych, którzy zdecydowali się na zakup - 39 proc. obniżyło swoje oczekiwania wobec kupowanej nieruchomości. Na podobne metrażowo mieszkanie, ale w mniej prestiżowej dzielnicy zdecydowało się 25 proc. badanych, a na podobne mieszkanie, ale w budynku o niższym standardzie - 17 proc. Kolejne 15 proc. było zmuszone wybrać mieszkanie o mniejszym metrażu i liczbie pokoi, a 9 proc. - mieszkanie o podobnym metrażu, ale mniejszej liczbie pokoi.

"Jeśli już przeciętnemu Kowalskiemu uda się uzyskać kredyt, to często musi zweryfikować swoje oczekiwania wobec wymarzonej nieruchomości. W Warszawie wszyscy chcieliby mieszkać na Mokotowie lub na Żoliborzu, ale najwięcej mieszkań sprzedaje się na Białołęce i w Ursusie, gdzie mieszkania są najtańsze" - podsumowuje autorka raportu Katarzyna Cyprynowska, prezes zarządu Nowy Adres SA.

Badanie wykonano on-line na losowej próbie 1500 gospodarstw domowych (po 300 wywiadów w pięciu aglomeracjach: Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie i Trójmieście) 1-10 listopada 2011 r. Respondenci byli w wieku 25-65 lat.