Słowo ekologia wywodzi się od greckiego zwrotu oikos oznaczającego dom, jest więc nierozerwalnie związane z budowaniem, szukaniem bezpiecznego i spokojnego schronienia dla siebie i swojej rodziny. Jeśli dom, w którym zamieszkamy, nie zaburzy równowagi istniejącej w przyrodzie, na pewno będzie nam się żyło w nim lepiej.

Do niedawna ekologię w architekturze kojarzono przede wszystkim z oszczędnością energii. Dziś dużego znaczenia nabiera także dobór materiałów oraz ochrona krajobrazu i przyrody podczas budowy oraz użytkowania obiektu. Nie chodzi jedynie o to, aby nowy dom wtopił się w otoczenie, ale by jego mieszkańcy dbali o ekosystem, którego stali się częścią. Ekologicznie musimy myśleć już w momencie powstawania projektu, a potem oszczędnie gospodarować surowcami podczas budowy i eksploatacji obiektu (dotyczy to także prac remontowych i modernizacyjnych, a nawet rozbiórki). Można powiedzieć, że ekologiczne budownictwo narzuca nam określony styl życia.

Powrót do korzeni

W pewnym stopniu nowoczesne budownictwo ekologiczne jest nawiązaniem do tradycyjnych metod konstruowania domów i mieszkań. Te częściowo zapominane zasady (użycie naturalnych materiałów, sposób ich łączenia, usytuowanie budynku, rozplanowanie pomieszczeń, wykorzystanie naturalnego oświetlenia itd.) okazują się niezastąpione. Trudno się zresztą dziwić: ludzie przez setki lat budowali swoje domy wedle tych samych, sprawdzonych metod i dobrze służyły one kolejnym pokoleniom mieszkańców. W budownictwie ekologicznym najczęściej korzystamy z takich materiałów, jak drewno, słoma, trzcina, wypalana cegła i glina. Są one nie tylko wytrzymałe konstrukcyjnie, ale zapewniają też przyjazny mikroklimat dla mieszkańców i – co za tym idzie – są bezpieczne dla ich zdrowia.

Jeszcze całkiem niedawno, bo kilkadziesiąt lat temu, na polskiej wsi dominowało budownictwo drewniane. Był to materiał stosunkowo tani i łatwo dostępny. W wielu miejscach, np. na Podhalu nigdy takiego sposobu budowania nie zarzucono. Teraz obserwujemy powrót do konstrukcji drewnianych, oczywiście w nieco zmienionej i unowocześnionej formie. Do najpopularniejszych rozwiązań należą domy w technologii szkieletowej oraz domy z bali. Budynki takie nie tylko harmonijnie komponują się z otoczeniem, ale zapewniają użytkownikom zdrowy mikroklimat. Latem jest w nich chłodniej a zimą cieplej, mają optymalną wilgotność. Badania przeprowadzone w krajach takich jak np. Finlandia czy Kanada, gdzie budownictwo z drewna jest bardzo popularne, pokazały, że statystyczny mieszkaniec tych domów żyje kilkanaście lat dłużej. Budynki takie są lekkie, stąd nie ma potrzeby wylewania potężnych fundamentów, a dzięki odpowiedniej obróbce i zabezpieczeniu drewna są też bardzo trwałe i stosunkowo odporne na ogień. Budowa domu ogranicza się do montażu drewnianych elementów, łączonych na gwoździe i metalowe łączniki, dzięki czemu konstrukcja powstaje bardzo szybko i niezależnie od czynników atmosferycznych. Są oczywiście i wady takich rozwiązań: drewniane konstrukcje mają dużą bezwładność cieplną, co oznacza że stosunkowo szybko się wychładzają i wolno nagrzewają.

Wiele zalet ma także cegła wykonana z naturalnych surowców i z zastosowaniem tradycyjnej technologii wypalania (glina powinna zawierać trociny, nie popioły). Domy wybudowane z takiej cegły mają korzystny bilans cieplny, są wytrzymale i dobrze izolują akustycznie. Podobnie sprawdzonym rozwiązaniem jest ceglana dachówka. Ceglany dom jest jednak droższy od podobnego, ale wykonanego w technologii drewnianej.

Współczesne „glinianki”

Najświeższym pomysłem jest powrót do konstrukcji opartych na glinie i słomie. Słowo „glinianka”, kojarzy się nam z ciemnym i wilgotnym schronieniem dla ubogich. To stereotyp, który niepotrzebnie odstręcza ludzi od budowania tą metodą. Tymczasem współczesne domy z gliny mają atrakcyjny wygląd i stosuje się w nich nowoczesne rozwiązania technologiczne. W Europie Zachodniej, gdzie nacisk na ekologiczne budownictwo jest dużo większy, gliniane domy nikogo już nie dziwią. Powstają tam nawet całe „gliniane” osiedla. Glina i słoma to surowce w pełni ekologiczne, pozyskiwane niewielkim nakładem energii, bez użycia szkodliwych chemikaliów i w pełni biodegradowalne. Szacuje się, że całkowity nakład energii na zabudowanie 100 mkw. domu jednorodzinnego wynosi w technologii tradycyjnej około 800 tys. KWh, natomiast z zastosowaniem gliny i drewna - 25 tys. KWh.

Konstrukcja domów z gliny opiera się najczęściej na zastosowaniu prasowanych bloczków słomy połączonych z niewypaloną gliną z dodatkiem trocin, które mocuje się na szkielecie z drewnianych żerdzi.

Domy gliniane są bardzo trwałe, dobrze izolują akustycznie i termicznie (nierzadko to budynki pasywne). Zapewniają także doskonałą cyrkulację powietrza. Glina to materiał, który idealnie reguluje wilgoć w pomieszczeniach, chroni przed powstawaniem grzybów i ma właściwości antyalergiczne. Wadą konstrukcji glinianych jest grubość ścian – około 60 cm i trudność ze znalezieniem fachowej ekipy budowlanej. Jeśli chcemy, aby taki dom powstał niewielkim kosztem i bez błędów, najlepiej zbudować go samemu.

Energia z odzysku

Dom ekologiczny musi nie tylko powstać z ekologicznych surowców, ale powinien być energooszczędny. Stąd ważne jest, aby wszelkie rozwiązania materiałowe i instalacyjne były przystosowane do wykorzystania energii odnawialnych. Warto rozważyć montaż systemów solarnych (chociażby jako wspomaganie głównego systemu grzewczego), pomp ciepła i magazynów gruntowych. Warto także zastosować wentylację z rekuperatorem i urządzenia pozwalające odzyskiwać wodę opadową. Na wiele z tych rozwiązań można uzyskać unijne dotacje.

Ekologia jest teraz na topie, dlatego co drugie osiedle budowane przez rodzimych deweloperów jest reklamowane jako „idealnie harmonizujące z naturą”. Trzeba być jednak czujnym – niektórzy inwestorzy, aby obniżyć koszt generowany przez użycie niestandardowych materiałów budowlanych, decydują się na rozwiązania, które nadają budynkowi cechy luksusu, ale nie mają wiele wspólnego z ochroną przyrody i ekologicznym wykorzystaniem surowców.