Kierując do TK ustawę ws ujawniania majątków rodzin najważniejszych urzędników państwowych prezydent skorzystał ze swoich uprawnień; trudno używać określenia "opóźnia" wobec prezydenta, który korzysta ze swych konstytucyjnych praw – powiedział zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel.

W poniedziałek rzecznik prezydenta poinformował, że Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjneo w trybie kontroli prewencyjnej ustawę ws. jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych.

Pytany przez dziennikarzy o to posunięcie Dudy Fogiel powiedział, że prezydent skorzystał ze swoich konstytucyjnych prerogatyw, "po prostu skorzystał z przysługującego mu prawa".

"Zapowiedzieliśmy ustawę, ustawa została uchwalona, politycy w Sejmie zrobili swoje, ustawa jak wszystkie trafiała na biurko prezydenta, prezydent postanowił skorzystać z możliwości skierowania jej do Trybunału Konstytucyjnego" – powiedział Fogiel.

"Jestem przekonany, że premier ujawni (swój majątek) jak najszybciej, kiedy tylko będą odpowiednie podstawy prawne. Trudno używać określenia +opóźnia+ w stosunku do prezydenta, który korzysta ze swoich konstytucyjnych uprawnień" – powiedział wicerzecznik PiS. "Twierdzenia, że dochowywanie procesu legislacyjnego jest opóźnianiem, są mało poważne i mało odpowiedzialne jest to podejście do materii prawnej" – dodał.

Uchwalona we wrześniu ustawa o jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych, której projekt powstał w kancelarii premiera, zobowiązuje premiera, ministrów i wiceministrów, posłów, senatorów, eurodeputowanych, senatorowie, prezesów TK, NSA i SN, a także osoby stojące na czele innych instytucji państwowych do umieszczania w oświadczeniu majątkowym informacji o majątku osobistym małżonków, dzieci i osób pozostających we wspólnym pożyciu.

Sprawa jawności majątków małżonków polityków stała się tematem debaty, gdy "Gazeta Wyborcza" napisała, że premier Mateusz Morawiecki wraz z żoną w 2002 r. kupili 15 ha gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu, podczas gdy nieruchomość miała już w 1999 r. być warta prawie 4 mln zł, a obecnie ok. 70 mln zł. "GW" sprostowała potem obecną wartość nieruchomości do ok. 14,3 mln zł.

Informując o skierowaniu ustawy do TK rzecznik prezydenta Błażej Spychalski powiedział, że zastrzeżenia prezydenta budzi sytuacja, kiedy osoba na wysokim stanowisku ma wpisać do oświadczenia majątkowego informacje o majątku swych najbliższych, a tych informacji albo nie może zdobyć, albo mogą one być nieprecyzyjne. Rzecznik zapewnił, że prezydent w pełni popiera ustawę i zgadza się z jej ideą.