Ci, którzy śledzili uważnie losy projektu polskich REIT-ów, już od pewnego czasu wiedzieli, że szanse na to, aby mogły inwestować w szeroki wachlarz nieruchomości komercyjnych, są niewielkie. Ostatnie złudzenia rozwiał najnowszy projekt, przedstawiony pod koniec września, który zapewne w podobnym kształcie zostanie przyjęty przez Sejm. Oprócz mieszkaniówki – polskie FINN-y (bo takim skrótem określany jest polski odpowiednik REIT-ów) będą mogły inwestować co najwyżej w akademiki i domy opieki nad ludźmi starszymi.
To trochę dziwi, zwłaszcza że cały świat, a w tym Europa, nie ogranicza REIT-ów tylko do mieszkań pod wynajem, ale daje pole do inwestowania w szeroko pojęte nieruchomości komercyjne: biura, centra handlowe. Dlaczego zatem polski rząd działa zachowawczo albo, jak twierdzą niektórzy, podcina FiNN-om skrzydła już na starcie?
Na pierwszy plan wysuwa się wniosek, że rząd patrzy na REIT-y trochę jak na kurę znoszącą złote jaja. Liczy, że podcinając jej skrzydła, sprawi, że cenne jaja składać będzie głównie w gniazdo priorytetowego programu Mieszkanie+, a nie ucieknie na (bardziej atrakcyjną, komercyjną) grzędę u sąsiada. Rząd chciałby w ten sposób jak największą część pieniędzy, które dziś Polacy trzymają na kontach bankowych (a jest to ok. 1 bln zł), szerokim strumieniem skierować poprzez REIT-y właśnie w ten sektor.
Tygodnik 19.10.2018 / Dziennik Gazeta Prawna
Czy ten plan się powiedzie? Krytycy zauważają, że ulgi podatkowe – mimo że w ostatecznej wersji wprowadzono do projektu poprawki niwelujące niektóre mankamenty – niespecjalnie w tym pomogą. Nie zachęcą tych, którzy mają na tyle duże środki, by samodzielnie inwestować bezpośrednio w nieruchomości. FINN-y w wersji szytej na miarę Mieszkania+ będą propozycją głównie dla drobnych ciułaczy – jako alternatywa tradycyjnych lokat. Pocieszające jest to, że resort finansów w wypowiedzi dla DGP nie wyklucza, że w przyszłości poszerzy im możliwości inwestowania.
O REIT-ach pisze się dużo, ale postanowiliśmy to przestudiować starannie: w co będą mogły inwestować, kto najbardziej skorzysta oraz dla kogo mogą być korzystne podatkowo.

TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁOŚĆ PRZECZYTASZ W "TYGODNIKU GAZETY PRAWNEJ" >>>>