Liczymy, że programem dopłat zostanie objętych 30 tys. polskich rodzin każdego roku funkcjonowania tego programu - powiedział wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń.

We wtorek rząd przyjął projekt ustawy o pomocy państwa w ponoszeniu wydatków mieszkaniowych w pierwszych latach najmu mieszkania. Projekt zakłada, że dopłaty będą wypłacane w równej wysokości przez dziewięć lat, a kryteria dla beneficjentów określi rada gminy.

"Dzisiaj brakuje mieszkań. Mamy stulecie odzyskania niepodległości i sto lat nierozwiązania problemów mieszkaniowych Polaków" - stwierdził Soboń. Jak mówił, na rynku brakuje przede wszystkich mieszkań czynszowych, dostępnych cenowo, mieszkań, które można byłoby szybko wynająć, tak aby odpowiadać na mobilność rynku pracy, na potrzeby Polaków.

Dodał, że w Polsce jest 5 proc. mieszkań czynszowych, a średnia w Europie Zachodniej to 30 proc. "Musimy zachęcać wszystkich inwestorów do tego, aby opłacało się w Polsce budować jak najwięcej mieszkań, a pomagać tym, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują" - stwierdził.

"My nie odkrywamy tu żadnej ameryki" - podkreślił wiceminister, dodając, że wprowadzany pomysł dopłat do najmu jest tworzony na wzór tego, który w Europie funkcjonuje od dawna.

"Do dzisiaj mieliśmy sytuację, w której najmniej pomocy ze strony państwa miały młode rodziny na starcie" - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej Soboń. Zwrócił uwagę, że osoby najmniej zarabiające dostawały pomoc socjalną, mieszkania komunalne, dodatki mieszkaniowe, wszelkie formy pomocy społecznej.

"Osoby, które miały już jakieś dochody - kupowały mieszkania na rynku albo zaciągały kredyt hipoteczny. Ok. 40 proc. młodych polskich rodzin nie miało żadnej formy wsparcia" - podkreślił.

Soboń zaznaczył, że ma nadzieję, iż "dzięki tej ustawie programem dopłat zostanie objętych 30 tys. polskich rodzin każdego roku funkcjonowania tego programu". "Powinno to sprawić, że problemy Polaków, którzy do tej pory nie mieli pomocy, będą w znacznym stopniu rozwiązane" - stwierdził.

Zwrócił uwagę, że Polska wydaje na politykę mieszkaniową nawet kilkunastokrotnie mniej niż inne państwa Unii Europejskiej. Przykładem - jak dodał - może być Wielka Brytania.

"My tych wydatków nie traktujemy (...) jako inwestycję w przyszłość tych młodych Polaków, dla których bardzo często mieszkanie jest tym, co decyduje, czy zostaną w Polsce, czy wyjadą" - powiedział Soboń.

Dodał, że projektowane przepisy mają też zachęcić inwestorów do inwestycji w budownictwo mieszkaniowe, czynszowe. "Gwarancja tego, że najemca będzie posiadał zdolność do opłacenia czynszu, jest czymś, co stabilizuje decyzję rynkową o tym, czy inwestować czy nie" - mówił.

Wiceminister wskazał, że program jest kierowany zarówno do inwestycji, które będą realizowane w ramach programu Mieszkanie plus np. przez BGK Nieruchomości, samorządy, TBS-y czy spółdzielnie mieszkaniowe, jak i do inwestorów prywatnych. "Nie ma tu żadnych ograniczeń" - dodał.

Jak tłumaczył, lokator, który będzie chciał skorzystać z programu dopłat, niezależnie od tego czy wybierze opcję najmu mieszkania z dochodzeniem do własności czy bez tej opcji, może dostać dopłatę.

Wiceszef MIiR wskazał, że kwota dopłat będzie niezależna od czynszu. "Na wysokość dopłaty ma wpływ wartość odtworzeniowa, czyli realny koszt budowy metra kwadratowego i przelicznik na metr kwadratowy".

Wyjaśnił, że dopłata będzie stanowiła 1,8 proc. wartości odtworzeniowej na metr kwadratowy. "Zakładając, że ten czynsz wynosi 1200 zł, to dopłaty do tego czynszu wyniosą ok. 1/3" - mówił. Podał przykład, że dla 4 osobowej rodziny, gdzie jest dwójka dzieci, dopłata do 60-metrowego mieszkania, gdzie czynsz będzie kosztował 1200 zł, wyniesie ok. 400 zł.

Zaznaczył, że dopłata będzie relatywnie wyższa w Warszawie i relatywnie niższa w mniejszych miastach, np. w Białej Podlaskiej.

"Zrezygnowaliśmy z programów naszych poprzedników tj. Mieszkanie dla Młodych, gdzie dopłacano do popytu, do wkładu własnego na kredyt. My uważamy, że popytu nie ma co już wzmacniać programami rządowymi. Trzeba wzmacniać podaż" - powiedział Soboń.

Zgodnie z projektem, dopłaty do czynszów będą adresowane do gospodarstw domowych o określonym poziomie dochodów.

Gospodarstwa domowe jednoosobowe będą mogły ubiegać się o dopłatę, jeżeli ich średni miesięczny dochód nie przekracza 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej publikowanego przez GUS. Za każdą kolejną osobę w gospodarstwie domowym limit 60 proc. jest zwiększany o 30 pkt. proc. Oznacza to, że w przypadku dwuosobowego gospodarstwa limit wynosi 90 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, a w przypadku trzyosobowego - 120 proc.

Dopłaty będą przyznawane na 9 lat. Beneficjenci będą co roku weryfikowani, czy nadal spełniają kryteria dochodowe uprawniające do otrzymywania dopłat. W sytuacji braku spełniania kryteriów dochodowych, prawo do dopłat będzie wygaszone. Przewiduje się możliwość wznowienia otrzymywania dopłat, z zastrzeżeniem, że w sumie okres ich pobierania nie może przekroczyć 9 lat.

Dopłaty będą stosowane w przypadku mieszkań zasiedlanych po raz pierwszy. Mogą to być nowo wybudowane mieszkania lub mieszkania znajdujące się w istniejącym budynku mieszkalnym znajdującym się na obszarze Specjalnej Strefy Rewitalizacji, poddanym remontowi lub przebudowie. Takie rozwiązanie ma wykreować nowe inwestycje mieszkaniowe na wynajem, które wypełniłyby lukę rynkową.

Kryteria społeczne, określające preferencje dla beneficjentów dopłat do czynszów, ustali Rada Gminy. Będzie ona mogła wybrać z określonego w ustawie katalogu, komu w pierwszej kolejności będą wynajmowane mieszkania z dopłatą.

Rząd planuje, że pierwsze dopłaty miałyby być przyznawane w 2019 r., na ten cel przewidziano 400 mln zł, w 2020 roku - 800 mln zł, w 2021 roku - 1,2 mld zł, w 2022 roku - 1,6 mld zł, a począwszy od 2023 roku do 2027 roku - 2 mld zł rocznie.