Samorządowcy chcą budować więcej lokali z rządowym wsparciem. Problemem są pieniądze i grunty.
GOSPODARSTWA DOMOWE OCZEKUJĄCE NA NAJEM MIESZKANIA OD GMINY W 2015 R. / Dziennik Gazeta Prawna
Ponad 700 chętnych złożyło wnioski o przydział mieszkań na wynajem z niskim czynszem. Budowane są one w Jarocinie przez samorząd we współpracy ze spółką zależną państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego. Lokali powstaje 366.
W Białej Podlaskiej od uruchomienia 30 czerwca internetowego systemu składania wniosków wpłynęło ich już ponad 900. Mieszkań jest 186. Tu będzie można wybierać między zwykłym najmem a najmem z opcją dojścia do własności. Bernadeta Puczka, prezes Zakładu Gospodarki Lokalowej w Białej Podlaskiej, informuje, że zgłoszenia pochodzą nie tylko z miasta i jego okolic, ale z całego kraju. Są też zgłoszenia z Irlandii, Anglii, Szwecji i Niemiec. Podobnie sytuacja wygląda w Jarocinie.
Chętni na pierwsze tanie czynszówki budowane przez samorządy i spółkę BGK Nieruchomości do końca roku dowiedzą się, czy zamieszkają w wybranych lokalach.
– Z ciekawości rozmawiałam z kilkoma osobami, które zgłosiły wnioski, a mieszkają w odległych rejonach. Wynika z nich, że nie są to zgłoszenia bez pokrycia czy bez rzeczywistej intencji skorzystania z „Mieszkania plus” w Białej Podlaskiej. Pochodzą od osób, które mają dość mieszkania w drogich, wynajmowanych na zasadach rynkowych lokalach, a nie stać ich na kupno własnego. Deklarują, że w zamian za mieszkanie na długi wynajem w rozsądnej cenie są gotowi przeprowadzić się i poszukać u nas pracy – mówi szefowa ZGL.
Na wysyp wniosków przygotowuje się też Wałbrzych, gdzie rozpoczęła się inwestycja, dzięki której powstanie ponad 200 mieszkań. Na 72 lokale, które już wcześniej samorząd zaczął budować w tej lokalizacji, chętnych było ponad czterystu.
Takiemu zainteresowaniu trudno się dziwić. Wynajem ma być znacznie tańszy niż na rynku prywatnym. Kooperacja z samorządami i trzymanie w ryzach kosztów budowy ma sprawić, że mieszkania będą na siebie zarabiać i przyniosą zysk. Joanna Chełchowska z BGKN, które finansuje projekty, zapewnia, że spółka kalkuluje stawki w sposób komercyjny, ale i tak mogą one być o ok. 25 proc. niższe niż średnia rynkowa w danym regionie.
Władze Jarocina planują np., że w mieście czynsz będzie wynosił 12 zł za 1 mkw., a na terenie gminy 11 zł. Poza tym lokatorzy muszą zapłacić kaucję w wysokości 12-krotności czynszu i opłaty za media, na które podpiszą samodzielne umowy z dostawcami. Przy takich stawkach najem 55 mkw. w Jarocinie będzie kosztował 660 zł. – Na rynku prywatnym stawki za ok. 50 mkw. to średnio 1–1,2 tys. zł plus opłaty – wskazuje Jerzy Wolski, prezes Jarocińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, partnera BGKN w tym mieście.
Wolski chętnie budowałby z pomocą spółki należącej do BGK jeszcze więcej. Gotowa jest dokumentacja potrzebna do postawienia kolejnych 174 czynszówek. Niestety samorząd wyczerpał limit finansowania, jakiego udziela BGKN jednej gminie. To 50 mln zł. – Zwróciliśmy się oficjalnie o dalsze finansowanie – mówi prezes JTBS.
BGKN nie wyklucza dalszych inwestycji w Jarocinie i wskazuje, że na bieżąco monitoruje ich stan oraz sytuację na tych rynkach, gdzie powstają jego projekty. – I m.in. te czynniki będziemy analizować, rozważając w przyszłości ewentualną zmianę wielkości zaangażowania funduszu w danej lokalizacji – zapowiada przedstawicielka BGKN.
Również Biała Podlaska chętnie nawiązałaby współpracę z BGKN przy kolejnej inwestycji w ramach „Mieszkania plus”. – Szukamy odpowiedniej działki, na razie brakuje nam wolnego terenu – informuje Bernadeta Puczka.
Obserwatorzy rynku nieruchomości wskazują, że nawet przy konieczności np. wpłaty rocznej kaucji czy wykończenia lokalu przy opcji dojścia do własności, stawki w zapowiadanej wysokości spowodują, że będą to rozwiązania znacznie tańsze niż najem prywatny czy kupno na kredyt. A samorządowcy, że takie mieszkania mają niebagatelne znaczenie dla rozwoju lokalnych społeczności.
– Dla Wałbrzycha, który jest zagrożony odpływem ludności, posiadanie takiej oferty mieszkaniowej jest warunkiem przyciągnięcia młodych rodzin – podkreśla Arkadiusz Grudzień, asystent prezydenta.