Spółdzielnie mieszkaniowe chcą partycypować w programie „Mieszkanie plus”. Głównym wykonawcą inwestycji z ich strony ma być spółka bez referencji i o kapitale zakładowym 5 tys. zł
Spółdzielnie mieszkaniowe w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
MIESZKALNICTWO
Sprawą najprawdopodobniej zajmą się Centralne Biuro Antykorupcyjne i prokuratura. Zapowiada to senator Lidia Staroń. – Po analizie wszystkich dokumentów mam bowiem duże obawy, że pieniądze publiczne oraz majątki spółdzielców mogą być źle wydatkowane – mówi parlamentarzystka.
Biznes z blokowiska
24 lutego 2016 r. zarejestrowana zostaje GRI Polska sp. z o.o. Kapitał zakładowy: 5 tys. zł. Siedziba? Mieszkanie w jednym z gdańskich bloków. Raptem miesiąc wcześniej odbyło się spotkanie przedstawicieli spółdzielni mieszkaniowych z Kazimierzem Smolińskim, sekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa.
29 lutego Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP wysyła do premier Szydło pismo ws. potrzeby uwzględnienia spółdzielni mieszkaniowych w Narodowym Programie Budowy Mieszkań. Kilka dni temu prezes związku Jerzy Jankowski podtrzymuje gotowość. Mówi, że „spółdzielnie mieszkaniowe czekają na regulacje prawne, by ruszyć z budową lokali w ramach programu »Mieszkanie plus«.
W międzyczasie – dokładnie 24 października 2016 r. – związek wysyła pismo do wszystkich spółdzielni w Polsce. Prezes Jankowski oraz przewodniczący rady nadzorczej Tomasz Jórdeczka zachwalają w nim GRI Polska.
„Obecnie istnieje konsorcjum firm doradczych i finansowych, które zajmują się realizacją projektów związanych z budową mieszkań od A do Z, w związku z tym każda spółdzielnia ma szansę na realizację tego typu zadania” – czytamy w piśmie, do którego dołączony został list intencyjny do wypełnienia zawierany pomiędzy zainteresowaną spółdzielnią a Generalnym Realizatorem Inwestycji (czyli GRI Polska).
Spółdzielnie mogą skorzystać z usług spółki i budować samodzielnie – wykładając na budowę nowych mieszkań pieniądze spółdzielców – albo złożyć wniosek o środki, które mają być udostępnione spółdzielcom przez rząd (o ile tak w ogóle się stanie).
– Zaskoczyło mnie, że związek rewizyjny poleca konkretną firmę. Tym bardziej że niewiele o niej można znaleźć w internecie – mówi nam prezes jednej z niedużych pomorskich spółdzielni.
Rzeczywiście, poza informacjami zawartymi na stronie GRI Polska trudno czegokolwiek dowiedzieć się o spółce. Można znaleźć jedynie stary wywiad z jej prezesem Wojciechem Umińskim. Promował on wówczas Venturion, czyli „program sprzedaży tanich mieszkań”, dzięki któremu można kupić swoje cztery kąty o 30 proc. taniej.
„W początkowej fazie naszej działalności obejmujemy 16 największych miast w Polsce. Oferta będzie się dalej rozszerzać i będzie się to działo dość szybko” – zapewnia w 2012 r. Umiński.
Inicjatywa jednak padła. Obecnie na stronie venturion.pl znaleźć można jedynie zdjęcie Alberta Einsteina, informacji czy to o firmie, czy o ofercie – brak.
Krzak czy przełom
Umiński jednak nabrał doświadczenia. Podczas gdy kilka lat temu potrafił obciąć koszty budowy o 30 proc., obecnie na stronie GRI Polska czytamy, że spółka opracowała „standaryzację projektowo-technologiczną, pozwalającą budować nawet o 50 proc. taniej”, a sama spółka „jest przedsiębiorstwem dysponującym profesjonalną kadrą wykonującą zadania z każdego etapu inwestycji budowlanych, ze szczególnym uwzględnieniem budownictwa mieszkaniowego”.
Niektórzy eksperci nie są jednak przekonani.
– Dla mnie GRI Polska to zwykła firma krzak, bez doświadczenia – mówi Lidia Staroń. I dodaje, że jej zdaniem spółka jest powiązana ze związkiem rewizyjnym, a cała operacja ma służyć zarobieniu pieniędzy na rządowym programie budowy mieszkań. Choć senator zastrzega, że dowodów na to na razie nie ma.
– Na obecnym etapie, biorąc pod uwagę kapitał, lokalizację spółki oraz brak doświadczenia, można mieć wątpliwości. Wiarygodność takiej spółki dla banków także jest znikoma – wskazuje adwokat Radosław Płonka, wspólnik w kancelarii Płonka Ozga.
Chyba że – o czym wspomina prawnik – w ogóle nie będzie trzeba iść po pieniądze do banku, gdyż środki na cel wyłoży państwo.
– W takim przypadku istnieje jednak duże ryzyko niedotrzymania warunków zlecenia, dobrania złych podwykonawców i niezgrania całego procesu inwestycyjnego. Dlatego moim zdaniem państwo powinno zlecać realizacje spółkom z większym doświadczeniem – ocenia mec. Płonka.
Prezes GRI Polska Wojciech Umiński jest oburzony podejrzeniami, że kierowana przez niego spółka nie podołałaby zadaniu.
Prosimy o referencje. Spółka na stronie internetowej chwali się, że współpracuje z samorządami ponad 20 miast i gmin na terenie Polski oraz szeregiem spółdzielni mieszkaniowych.
– GRI Polska świadczy usługi doradcze i opiera się na wiedzy partnerów, których doświadczenie jest bezsporne w dziedzinach, które reprezentują. GRI Polska nie jest firmą budowlaną – odpowiada Umiński. I dodaje, że o rzetelności, kapitale zakładowym oraz siedzibie nie chce mówić.
– Niech świadczy o firmie praca, którą wykonaliśmy – konkluduje.
Co przekonało Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP, żeby podjąć współpracę w ramach ogólnopolskiego programu budowy mieszkań właśnie z GRI Polska? Jerzy Jankowski zaznacza na wstępie, że związek nie kazał żadnej ze spółdzielni nawiązania z nikim współpracy.
– Poinformowaliśmy spółdzielnie jedynie o tym, że jest taka firma i zaproponowała plan ewentualnego wykorzystania środków z Narodowego Funduszu Mieszkaniowego, jeśli oczywiście powstanie odpowiedni akt prawny dotyczący tego funduszu – mówi Jankowski. A poinformował o propozycji akurat tej spółki gdyż... tylko ona się do związku zgłosiła w tej sprawie.
– Negatywne komentarze o naszej relacji z GRI Polska mogą wynikać ze zwykłego polskiego podejścia na zasadzie: niech Kowalskiemu krowa nie daje mniej mleka, tylko w ogóle mu zdechnie. Niech ktoś wymyśli własną propozycję, a nie krytykuje czyjeś pomysły – kończy prezes Jankowski.
Program do wykorzystania
„Mieszkanie plus” to kolejny – po „Rodzinie 500 plus” – flagowy program rządu. Zakłada zwiększenie dostępu do mieszkań dla osób o średnich i niskich dochodach oraz poprawę stanu technicznego zasobów mieszkaniowych wraz ze zwiększeniem ich efektywności energetycznej. Działaniami podejmowanymi w tym zakresie ma być m.in. obniżenie kosztów budowy mieszkań, zwiększenie podaży lokali o niskim czynszu, a także zachęcanie do systematycznego oszczędzania na cele mieszkaniowe. Rząd chce, by program zwiększył również możliwość zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych osób zagrożonych wykluczeniem społecznym (ze względu na niskie dochody lub szczególnie trudną sytuację życiową). Ma to być możliwe dzięki rozwojowi mieszkalnictwa wspomaganego oraz zwiększeniu możliwości gmin w zakresie dostarczania mieszkań dla najuboższych. Wzrosnąć ma również liczba mieszkań przypadających na 1000 mieszkańców. Do 2030 r. miałaby ona osiągnąć średnią Unii Europejskiej, czyli wzrosnąć z 363 do 435. Szymon Huptyś, rzecznik resortu budownictwa informuje, że grunty będą zbywane w przetargu podmiotom, które zobowiążą się do budowy mieszkań na wynajem, spełniających określone w ustawie warunki. Katalog tych podmiotów nie będzie ograniczony (w przetargach będą mogły startować również spółdzielnie mieszkaniowe). Wykonawcę robót budowlanych wybiorą zaś poszczególni inwestorzy.