Prowadzę działalność gospodarczą, zajmuję się sprzedażą samochodów. We wzorze umowy z zamawiającymi chciałbym wprowadzić zapis, że mogę zatrzymać zadatek, gdy klient w terminie 7 dni od otrzymania powiadomienia o gotowości do przekazania zamówionego samochodu nie stawi się w firmie. Taki sam skutek zostałby przyjęty, gdyby powiadomienie wróciło z adnotacją urzędu pocztowego, że adresat jest nieznany lub odmówił przyjęcia przesyłki, bądź nie podjął jej w terminie. Czy takie postanowienia umowne są dopuszczalne?
EKSPERT RADZI
Nie, dealer nie może zawrzeć w umowie z zamawiającym takich zapisów, gdyż są to niedozwolone postanowienia umowne (klauzule abuzywne) w rozumieniu art. 3851 par. 1 kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.
Dobrym obyczajem jest to, by przedsiębiorca nie przenosił na konsumenta ryzyka związanego z prowadzoną działalnością gospodarczą. W opisywanej sytuacji czytelnik chce przyjąć możliwość zachowania wpłaconego przez konsumenta zadatku w sytuacji, gdy ten w wyznaczonym terminie nie odbierze samochodu będącego przedmiotem umowy lub też nie odbierze powiadomienia. Przy czym przewidziany siedmiodniowy termin jest rażąco za krótki.
Z kontekstu umowy wynika, że odbiór pojazdu wiąże się z koniecznością zapłaty pozostałej części ceny. A zatem termin wyznaczony przez przedsiębiorcę jest w rzeczywistości terminem zawarcia umowy przyrzeczonej. Co ważne – termin ten jest ustalony przez niego jednostronnie i nie podlega uzgodnieniu z konsumentem. Powoduje to taki skutek, że konsument musi zawrzeć umowę przyrzeczoną w dacie wyznaczonej bez uwzględnienia jego planów czy możliwości wystąpienia nieprzewidzianych okoliczności, zatem w dacie, która może się okazać dla niego niedogodną, a w przeciwnym razie utraci wpłacony zadatek.
Ponadto zapis ten rażąco narusza interesy konsumenta. Zgodnie z treścią wskazanego postanowienia uznaje się, że konsument odstąpił od umowy również w sytuacji, gdy nie odebrał listu lub telegramu, w którym był informowany o gotowości do przekazania zamówionego samochodu. W takich okolicznościach konsument nie będzie miał nawet możliwości zwrócenia się o odpłatne przechowanie samochodu – nie będzie bowiem wiedział, że pojazd jest już gotowy do przekazania. A przyczyny niepodjęcia przez niego przesyłki mogą być różne, chociażby pobyt w szpitalu czy w podróży. Zbyt niekorzystne dla konsumenta jest zatem uznanie, że odstąpił on od umowy przez sam fakt nieodebrania jednokrotnie wysłanego listu czy telegramu (por. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 27 sierpnia 2014 r., sygn. akt XVII AmC 12088/12).
Jednocześnie należy też zwrócić uwagę, że milczenie czy zaniechanie może być uznane za wyraz woli tylko wtedy, gdy dana osoba powinna była swoją wolę wyrazić i miała taką możliwość. Tymczasem uznanie za wyraz woli braku określonego zachowania konsumenta zostało w treści wzorca powiązane także z sytuacją, w której do niego nie dotarła informacja o konieczności podjęcia określonego działania, a więc gdy nie miał możliwości zachować się w określony sposób. W takim przypadku zapis uznający milczenie konsumenta za wyraz jego woli należy ocenić jako wyjątkowo rażący, niezgodny z dobrymi obyczajami i naruszający jego interesy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 30 listopada 2015 r., sygn. akt VI ACa 1609/14).
WAŻNE Milczenie lub zaniechanie może być uznane za wyraz woli tylko wtedy, gdy dana osoba powinna była swoją wolę wyrazić i miała taką możliwość
Podstawa prawna
Art. 3851 par. 1 ustawy z 23 kwietnia 1963 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 380 ze zm.).