Handlujesz z zagranicą i często przewalutowujesz firmowe pieniądze? Jak zminimalizować walutowe różnice kursowe powstałe w wyniku występowania zmian kursów walut w momencie księgowania faktury a właściwej daty zapłaty za nią? Są sposoby na to, aby zabezpieczyć się przed zmianami kursów walut.

Gdy jako firma dokonujemy transakcji w obcej walucie, zgodnie z polskim prawem podatkowym środki te musimy przeliczyć do celów księgowych na złotówki po kursie NBP. Czas księgowania nie musi być jednak dniem, w którym faktycznie otrzymamy zapłatę za fakturę. Gdy to nastąpi, walutę na rachunku bankowym przeliczymy po kursie obowiązującym w dniu uregulowania należności czy zobowiązania. Kursy walut w tych dwóch okresach mogą się jednak różnić i to znacznie - tj. rzeczywisty kurs rozliczenia będzie inny niż kurs przyjęty wcześniej do obliczenia przychodu czy kosztu. W takiej sytuacji powstają ujemne lub dodatnie różnice kursowe. Te pierwsze wpływają na podwyższenie kosztów podatkowych (zwiększają koszty uzyskania przychodu), drugie natomiast zwiększają przychody firmy.

Negocjuj terminy i waluty

Istnieje kilka sposobów umożliwiających zabezpieczenie środków firmy przed zbyt dużymi różnicami kursowymi. Warto podczas negocjacji handlowych z zagranicznymi kontrahentami zawrzeć w umowie klauzule umożliwiające płacenie za fakturę w odroczonym czasie. - Jeśli w momencie upływania terminu płatności za fakturę różnica po przeliczeniu jej na złotówki jest dużo wyższa w porównaniu do ceny, jaka była w momencie księgowania, przesuwamy termin płatności faktury – wyjaśnia Klaudyna Jarosławska, Kierownik Działu Finansowo-Administracyjnego z Centrum Techniki MACRO sp. z o. o. specjalizującej się w sprzedaży importowanych narzędzi do obróbki skrawaniem metali. - Nasi zagraniczni partnerzy biznesowi zdają sobie sprawę z występowania różnic kursowych i ryzyka związanego ze zwiększeniem kursu, dlatego odroczenie terminu płatności czy wręcz odwrotnie – szybsze spłacenie zobowiązań, gdy kurs jest korzystny – nie jest dla nich problemem – dodaje Klaudyna Jarosławska.

Kolejnym sposobem na zabezpieczenie firmowych środków jest rozliczanie się w walucie. I nie musi to dotyczyć tylko transakcji realizowanych z zagranicznymi firmami. – Do ofertowania polskich klientów w euro, po kryzysie lat 2008/09 wprowadziliśmy dodatkowo fakturowane w walucie. Między złożeniem oferty a dostarczeniem towaru może minąć nawet kilka tygodni, a kurs waluty w tym czasie może się zmienić. Walutę przeliczamy na złotówki dopiero w momencie fakturowania. Klient może też dokonać płatności w walucie – mówi Klaudyna Jarosławska. Dzięki temu walutę przeliczamy na złotówki tylko do celów księgowo-podatkowych. W rzeczywistości nie przewalutowujemy środków, które zgromadzone na firmowym koncie walutowym w banku mogą być wykorzystywane dalej.

Na pomoc banki i e-kantory

Innym rozwiązaniem, jakie oferują banki firmom, jest faktoring. Oczekując na zapłatę za fakturę w walucie, która ma długi termin płatności, bank może ją od firmy skupić i od razu wypłacić należne środki. Po opłaceniu przez klienta faktury w zaplanowanym, odległym terminie, bank pobierze jednak prowizję za wcześniejsze wyłożenie swoich środków. Banki oferują także możliwość przeprowadzenia transakcji forward. W przypadku dużych różnic kursowych i niepewnej sytuacji na rynku, która wpływa na kurs walut, można podpisać z bankiem umowę na zakup np. za miesiąc większej ilości waluty po określonym wcześniej kursie. - Wtedy niezależnie od obowiązującego za miesiąc kursu, walutę kupimy po wcześniej określonej cenie. Można na tym zyskać, ale też i stracić, gdy okaże się, że za miesiąc kurs będzie jednak niższy niż ten zdefiniowany w umowie. W tym przypadku bank także pobierze prowizję za zrealizowaną transakcję – mówi Tomasz Górski z serwisów wymiany walut Internetowykantor.pl i Walutomat. I dodaje, że rozwiązaniem, któremu warto się przyjrzeć, są coraz popularniejsze e-kantory. - Banki nie są jedynymi źródłami dla firm do zakupu dużej ilości walut. Korzystne oferty mają także internetowe kantory, których w Polsce działa już ok. 50. Wśród ich klientów ok. 10% stanowią firmy. Dzięki niższym marżom, które stosują e-kantory, sprzedają waluty po niższych cenach – opowiada Tomasz Górski. - Dodatkowo firmom, które regularnie wymieniają duże ilości jednostek walut, e-kantory oferują rabaty.

Na przestrzeni ostatnich lat widać rosnącą liczbę produktów walutowych oferowanych przez banki. Swoją ofertę dorzuciły również kantory internetowe, proponując nowe, konkurencyjne miejsca zakupu waluty. To z pewnością ułatwia dywersyfikację instrumentów i dobre zaplanowanie zabezpieczenia finansów firmy, gdy prowadzimy biznes oparty o transakcje walutowe.