W Europie Środkowo-Wschodniej będzie więcej upadłości firm niż w ubiegłym roku, z wyjątkiem Polski - wynika z prognoz Euler Hermes Collections.

W naszym kraju możemy zanotować mniej więcej 10 procentowy spadek w porównaniu z 2013 roku, kiedy zbankrutowało 926 spółek.

Jeden z autorów raportu Grzegorz Błachnio podkreśla, że chociażby w Czechach kłopoty tego typu może mieć blisko 6 tysięcy firm. Wyjaśnia, że tak duża różnica liczby upadłości między Polską a naszym południowym sąsiadem wynika z innego prawa upadłościowego i sposobu jego stosowania.

Dodał, że spodziewano się w bieżącym roku lekkiej zadyszki w naszym regionie. Rosnące problemy z odzyskaniem należności na najdynamiczniej dotychczas rosnących rynkach eksportowych - czeskim i słowackim - to potwierdzają. Od naszych południowych sąsiadów notujemy coraz więcej zleceń odzyskania należności na rzecz polskich eksporterów żywności oraz innych artykułów pierwszej potrzeby.

W ciągu pierwszych 6 miesięcy tego roku w Polsce zbankrutowało 418 spółek, podczas gdy w analogicznym okresie 2013 roku - 483.