Stało się już faktem, że w bankowości detalicznej instytucje największy nacisk kładą na rozwój systemów mobilnych, a na znaczeniu traci internetowy kanał kontaktu z klientem. Ten trend coraz szybciej staje się także widoczny w bankowości dla przedsiębiorców. Najwięcej technologicznych nowości znajdziemy właśnie w obszarze przenoszenia funkcjonalności z tradycyjnego już dziś serwisu internetowego do smartfona.

Krzysztof Darmetko dyrektor biura bankowości elektronicznej banku BPH / Media / materialy prasowe

Aplikacja mobilna

Przykładem może być zaprezentowana kilka miesięcy temu przez ING Bank Śląski pierwsza na polskim rynku aplikacja bankowości mobilnej przeznaczona dla klientów korporacyjnych. ING Business Mobile oferuje kluczową z punktu widzenia klienta korporacyjnego możliwość podpisywania i wysyłania zleceń. Pozwala zarządzać środkami na rachunkach bankowych z poziomu telefonu komórkowego w dowolnym miejscu na świecie. Dzięki niej osoba podejmująca decyzje w firmie ma możliwość akceptacji transakcji w każdym momencie i miejscu, bez konieczności dostępu do komputera.
– Wykorzystanie technologii mobilnych do sprawnego zarządzania i kontrolowania finansów wydaje się kluczowym narzędziem w rękach przedsiębiorców. Szybki dostęp do informacji i podejmowanie trafnych decyzji w dynamicznie zmiennej ekonomicznie sytuacji rynkowej jest niezwykle istotne wśród naszych klientów korporacyjnych – stwierdza Michał Bolesławski, wiceprezes ING Banku Śląskiego.
Wkrótce po Śląskim podobne aplikacje zaprezentowały inne banki, m.in. Millennium i Pekao. Nad swoim rozwiązaniem w tym zakresie pracuje również BPH. Chociaż ten bank obrał nieco inną drogę niż konkurencja. Zamiast aplikacji mobilnej BPH wprowadzi lekką wersję swojego systemu internetowego, adresowaną do użytkowników urządzeń mobilnych.
Zdaniem przedstawicieli BPH przyszłością bankowości mobilnej będą właśnie takie rozwiązania, a nie aplikacje mobilne. O przewadze wersji lekkich ma stanowić większe bezpieczeństwo przesyłu danych, brak konieczności instalacji oprogramowania na urządzeniu użytkownika oraz jego ciągłej aktualizacji, a także niższe koszty dla banku wdrażającego projekt.

Wymień waluty za pomocą smartfona

Ale nie tylko podstawowe funkcjonalności serwisów transakcyjnych przenoszone są z komputera na telefon komórkowy. Dowodzi tego przykład Raiffeisen Polbanku, który aplikację mobilną wyposażył w moduł R-Dealer. Koncepcja platformy powstała na podstawie doświadczeń we współpracy z klientami. R-Dealer jest więc narzędziem umożliwiającym zawieranie transakcji wymiany walut oraz przeglądanie informacji rynkowych za pomocą smartfona.
Transakcje zawierane za pośrednictwem platformy R-Dealer rozliczają się automatycznie na z góry zdefiniowanych rachunkach. Kwotowanie kursów walut w godzinach pracy banku pozwala na podjęcie decyzji o zawarciu transakcji w najdogodniejszym momencie. Dodatkową zaletą platformy R-Dealer są najświeższe dane finansowe publikowane przez zewnętrzne agencje informacyjne.
– Z wymiany walut przez platformę R-Dealer w telefonach komórkowych mogą korzystać wszyscy klienci, ale najczęściej transakcje zawierane są przez przedsiębiorców z segmentu mikro i małych firm. Mobilny R-Dealer pozwala na handel aż 11 parami walut. Wkrótce umożliwimy klientom zawieranie tak zwanych orderów – transakcja jest realizowana, gdy kurs na rynku osiągnie poziom wcześniej wskazany przez klienta – wskazuje Artur Matyas, odpowiedzialny za platformę wymiany walut R-Dealer w Raiffeisen Polbanku.
Platforma do wymiany walut, rozwiązanie praktycznie niezbędne w przedsiębiorstwach zajmujących się wymianą towarową z zagranicą, to w wersji przeglądarkowej standard w polskiej bankowości. Tego rodzaju platformy funkcjonują m.in. w BRE, BPH i Millennium. Pozwalają nie tylko na dokonywanie transakcji w najlepszym z możliwych momentów, z dowolnego miejsca na ziemi. Są rozbudowane o dodatkowe funkcje i możliwości, jak np. zawieranie kontraktów terminowych. Instrumenty te pozwalają na zakup walut w przyszłości po określonym dziś kursie, co stanowi znakomity sposób na minimalizację ryzyka kursowego. Większość instytucji udostępnia te platformy bezpłatnie użytkownikom systemu bankowości elektronicznej.

Stawiamy na systemy finansowo-księgowe

W naszym banku w kontekście firm stawiamy na wykorzystanie bankowości elektronicznej w zarządzaniu relacjami z klientami. Jedynym dokumentem, który klient musi podpisać ręcznie, jest prosta umowa ramowa wraz z załącznikami. Zmiana dostarczanych klientowi usług nie wymaga aneksowania umowy, a jedynie zmiany załącznika, co można uczynić zdalnie. Dzięki temu jako pierwsi w Polsce dajemy klientom możliwość samodzielnego otwierania i zamykania rachunków pomocniczych.
Ponadto staramy się przesunąć transakcyjność z bankowości elektronicznej do systemów finansowo-księgowych. Przewagą proponowanego rozwiązania jest brak konieczności dodatkowego logowania się do bankowości internetowej, np. w celu wykonania przelewów. Wystarczy, że zespół księgujący w przedsiębiorstwie, wprowadzając do systemu fakturę, odznaczy ją i zautoryzuje do wykonania, a przelew zostanie przesłany do banku i wykonany automatycznie. To ogromna oszczędność czasu. Liczymy, że w ciągu najbliższych lat co piąty przelew będzie wykonywany w ten sposób.
Pracujemy również nad nową lekką wersją naszego internetowego serwisu transakcyjnego. Wierzymy, że to będzie lepsze rozwiązanie niż aplikacja mobilna. Wystarczy spojrzeć w przeszłość, by się przekonać, że takie podejście już kiedyś się sprawdziło. Kilkanaście lat temu bankowość internetowa polegała na aplikacjach instalowanych na komputerze. Ale gdy prędkość internetu wzrosła, wygrały rozwiązania przeglądarkowe, bo są niezależne od urządzeń i tańsze.









PARTNER CYKLU