Podaż długów korporacyjnych ciągle rośnie. Ale to nie znaczy, że będziemy je kupować – mówią przedstawiciele firm windykacyjnych zajmujących się wierzytelnościami B2B.
Marcin Gąszczak, prezes spółki SAF – jednej z liczących się firm windykacyjnych na rynku wierzytelności B2B – mówi, że wzrost podaży długów to naturalny skutek pogarszającej się kondycji finansowej przedsiębiorstw.
– Coraz więcej z nich ma problemy z nierzetelnymi płatnikami. Z naszych badań wynika, że 73 proc. polskich firm miało lub obecnie ma dłużników, z którymi nie potrafi sobie poradzić. Obserwując wzrostową tendencję poziomu zadłużenia, możemy przypuszczać, że sytuacja szybko się nie poprawi. Wciąż będzie rosła liczba spraw, które wierzyciele będą chcieli sprzedać – mówi Gąszczak.
SAF w I kw. kupił długi firm nominalnie warte około 25 mln zł. Ponaddwukrotnie większe obsługiwał na zlecenie swoich klientów. To norma: firmy windykacyjne wcale nie palą się do kupowania wierzytelności biznesowych na swój rachunek i wolą je raczej odzyskiwać na zlecenie. Wynika to ze specyfiki rynku. Tomasz Boduszek, prezes Pragma Inkaso, tłumaczy, że jakość portfeli B2B jest najczęściej znacznie gorsza niż w przypadku długów konsumenckich: ich wycena jest trudniejsza, a coraz gorsza koniunktura sprawia, że odzyskanie takiego długu jest bardziej skomplikowane i obarczone coraz większym ryzykiem. Pragma Inkaso wyraźnie ograniczyła inwestycje w dług korporacyjny, w I kw. kupując portfele warte 2,2 mln zł. Rok temu było to 3,1 mln zł.
Windykatorzy najchętniej kupują długi wystawiane przez banki. Są one często zabezpieczone, odzyskanie ich jest więc prostsze niż w przypadku wierzytelności z tytułu np. niezapłaconej faktury. Firma Kruk, która działa na bankowym wycinku długu korporacyjnego, szacuje wartość sprzedawanych tam w ubiegłym roku portfeli na około 2 mld zł.
Ile długów kupowanych jest przez firmy windykacyjne na pozostałej części rynku – nikt tego nie policzył. Ale można zakładać, że jest ich zdecydowanie mniej.
– Większe portfele sprzedają głównie banki, w mniejszym zakresie telekomy, natomiast w pozostałych branżach dominuje usługa inkasa nie tyle na pakiety, co na pojedyncze wierzytelności – mówi Tomasz Boduszek.
Prezes Pragma Inkaso uważa, że ceny pakietów wierzytelności B2B w najbliższych miesiącach na pewno nie będą rosnąć. Stabilizacji oczekuje też Marcin Gąszczak. Już dziś za pakiet wierzytelności firmy trzeba średnio zapłacić dużo mniej niż na rynku zobowiązań konsumenckich. Za portfel B2B firma płaci kilka procent jego wartości nominalnej. Dług konsumencki kosztuje średnio 14–15 proc.
Ceny nie wzrosną, bo wraz ze zwiększaniem podaży zapewne pogorszy się jakość sprzedawanych portfeli. Tomasz Boduszek zakłada gorszą ściągalność długów B2B i wydłużenie procesu windykacji. Sytuację poprawi dopiero ożywienie gospodarcze.