Po czterech latach przerwy startuje konkurs na inwestycje innowacyjne. Z zaostrzonymi kryteriami.
Od dziś do 5 czerwca w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości można składać wnioski o dotacje w ramach konkursu „Nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym”. Adresowany jest on do mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Do podziału będzie 850 mln zł. Na jeden projekt przypadnie od 2,4 mln do 42 mln zł. Całkowita wartość jednego projektu nie może przekroczyć 50 mln euro (ok. 208 mln zł).
Pieniądze będzie można wykorzystać na rozbudowę firmy albo stworzenie nowej. Warunek: wykorzystanie nowych patentów i technologii, stworzenie nowego (lub przynajmniej znacząco ulepszonego) produktu. Wykorzystywane rozwiązania nie mogą być stosowane na świecie dłużej niż trzy lata albo na całym świecie stosuje je nie więcej niż 15 proc. firm z danej branży.
Ostatni taki konkurs odbył się w 2009 r. W dwóch rundach przyjęto ok. 130 wniosków przyznano firmom 2,4 mld zł. Jednak eksperci nie najlepiej oceniają tamten konkurs. – Duża konkurencja sprawiała, że wnioski były niejednokrotnie przygotowywane tak, aby uzyskać maksymalną liczbę punktów. Wnioskodawcy nie zwracali uwagi, czy projekty w ogóle są wykonalne – przypomina Radosław Ciechański, ekspert firmy doradczej KPMG.
W obecnym konkursie zasady będą nieco inne. Nowym wymogiem jest kryterium wykonalności projektu. – Do oceny dopuszczone zostaną tylko projekty mające odpowiednią dokumentację, pozwolenia, a jeśli to konieczne – decyzje środowiskowe – podkreśla Ciechański.
Jednym z głównych dokumentów, które przedsiębiorca musi dołączyć do wniosku, jest opinia jednostki naukowej potwierdzająca nowatorstwo nabywanej technologii. – Zaostrzenia dotyczą jeszcze m.in. wymogów posiadania wyłącznego tytułu do patentu, prowadzenia własnych prac badawczo-rozwojowych, wykazania, że nowy lub ulepszony produkt lub usługa, które będą efektem inwestycji, są lepsze od oferowanych przez innych przedsiębiorców działających w danej branży na polskim rynku oraz że będą konkurencyjne na rynku europejskim i światowym – wymienia Anna Miziołek, prezes firmy doradczej Abbeys.
Inną nowością jest panel ekspertów, przed którymi inwestorzy będą mieli obronę projektu – zaprezentują go, uzasadnią potrzebę jego stworzenia, odpowiedzą na pytania.
Ostatecznie pozytywna decyzja o dofinansowaniu zależeć będzie od opłacalności inwestycji. Przedsiębiorca musi wykazać, kiedy, jego zdaniem, zacznie ona przynosić zyski. Wymagana jest prognoza ceny produktu i porównanie jej z konkurencją. Oceniający zweryfikują prognozowaną wielkość rynku, dzięki czemu oszacują, czy przychody rzeczywiście pozwolą na wygenerowanie zysku pokrywającego koszty badan i rozwoju, produkcji i działalności marketingowej.
Jak twierdzi Radosław Ciechański, wprowadzenie tak restrykcyjnych warunków było konieczne, by pieniądze z UE wydane zostały na innowacyjne produkty, które trafią na rynek, a nie jak w poprzednim konkursie na projekty, których w wielu wypadkach nie dało się zrealizować.

2,4 mln zł wynosi minimalna kwota wsparcia w tym konkursie. Maksymalna 42 mln zł

46 firm otrzyma dofinansowanie inwestycji z tego konkursu, jeśli średnia przyznawana kwota będzie podobna jak w 2009 r.