Jutro startuje zapowiadany od kilku miesięcy program gwarancji kredytowych, których udzielać będzie Bank Gospodarstwa Krajowego. Poręczenia udzielone przez BGK mogą mieć wartość nawet 30 mld zł. Gwarantowane będzie do 60 proc. wartości kredytów, co oznacza, że całkowita wartość pożyczek dla firm, które mogą być uruchomione w ramach programu, może sięgnąć 50 mld zł. Dla porównania całkowita wartość należności krajowych banków od przedsiębiorstw wynosiła w końcu stycznia niespełna 300 mld zł.
W ten sposób państwo będzie udzielało pomocy de minimis – zgodnie z regulacjami Unii Europejskiej jej limit dla jednego przedsiębiorcy wynosi 200 tys. euro i jest liczony w okresach trzyletnich. Wartość gwarancji dla pojedynczej firmy może sięgać 3,5 mln zł, ale sama pomoc to tylko ułamek kwoty poręczenia.
Firmy mają problemy z kredytami obrotowymi / DGP
Przedstawiciele instytucji finansowych, które jako pierwsze zdecydowały się na podpisanie ramowych umów z BGK, są przekonani, że poręczenia przyczynią się do zwiększenia skali kredytów dla firm. – Odbieramy liczne sygnały o dużym zainteresowaniu gwarancjami de minimis ze strony naszych klientów – mówi Przemysław Gdański, wiceprezes BRE Banku.
– Instrument ten musi spowodować zwiększenie akcji kredytowej ze względu na szeroki zakres gwarancji, jak i uproszczone warunki ich udostępniania. Wystarczy być mikro, małym lub średnim przedsiębiorcą i mieć zdolność kredytową. Co więcej, gwarancje obejmują kredyty na finansowanie bieżącej działalności firm, dzięki czemu przyczynią się do walki ze skutkami zatorów płatniczych – uważa Daria Oleszczuk, dyrektor departamentu współpracy instytucjonalnej w Banku Polskiej Spółdzielczości.
W ostatnich miesiącach dynamika kredytów obrotowych dla firm hamowała. Również prognozy bankowców w comiesięcznej ankiecie firmy TNS na zlecenie Związku Banków Polskich nie zapowiadały ożywienia na rynku finansowania przedsiębiorstw.
Niezależnie od zwiększenia dostępności kredytów dla firm istotna będzie cena pożyczek z gwarancją BGK. Tu przedsiębiorcy nie powinni się spodziewać zbyt wiele. – Koszt kredytu z gwarancją będzie taki, jak innych kredytów obrotowych. Dla klienta korzyścią jest otrzymanie pomocy de minimis w związku z udzielaną gwarancją – wyjaśnia Joanna Pacuła z departamentu korporacyjnych produktów kredytowych w ING Banku Śląskim.
– Chcemy wprowadzić mechanizmy, które pozwolą nam na udzielanie kredytów tańszych od standardowej oferty – deklaruje Daria Oleszczuk. – Cena kredytu jest jednak pochodną wielu czynników. Mają na nią wpływ choćby kwota kredytu, okres kredytowania czy ryzyko kredytowe.
Oferowane przez banki oprocentowanie kredytów dla firm pod koniec ubiegłego roku malało w rytm obniżek stóp oficjalnych dokonywanych przez Radę Polityki Pieniężnej. Jak jednak wynika z danych NBP, w styczniu (to ostatnie dostępne informacje), choć stopy znów zostały obniżone, to oprocentowanie nowych umów kredytowych w przypadku większych firm pozostało bez zmian, a w odniesieniu do mikrofirm pierwszy raz od kilku miesięcy wzrosło.
Przedstawiciele banków podkreślają jednak, że same gwarancje nie będą kosztowne. – Gwarancje de minimis będą jedną z najtańszych form zabezpieczenia kredytu dostępnych na rynku, dzięki czemu łączny koszt uzyskania kredytu będzie niższy – wskazuje Agnieszka Wardak, dyrektor departamentu klientów małych i średnich przedsiębiorstw w PKO BP. Do końca tego roku można uzyskać je za darmo. Później koszt będzie wynosił 0,5 proc. kwoty gwarancji.
– Linia gwarancyjna de minimis umożliwia uzyskanie gwarancji zarówno w przypadku ubiegania się o nowy kredyt obrotowy, jak i odnawiania kredytów na kolejny okres – zwraca uwagę Agnieszka Wardak. – Włączenie odnowień jest istotnym atutem oferty BGK. Klienci często mają problem z ustanowieniem odpowiedniego zabezpieczenia kredytu właśnie na etapie procesu odnawiania istniejących umów – wskazuje.

Gwarancje obejmują kredyty na finansowanie bieżącej działalności