Skończy się dyskryminacja kobiet prowadzących działalność gospodarczą, które urodziły dziecko i zdecydowały się zająć jego wychowaniem. ZUS ze środków budżetu państwa zapłaci im w tym czasie składki emerytalno-rentowe. Teraz matki prowadzące firmy nie mają takiego wsparcia od państwa. Ale ich koleżanki zatrudnione na etatach – już tak. Gdy przebywają na urlopie wychowawczym, budżet płaci za nie co miesiąc składki od kwoty stanowiącej 60 proc. średniej płacy.
– Pracujemy nad zmianą przepisów, żeby przedsiębiorcze kobiety były traktowane tak samo jak pracownice – zapowiada Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej.
Oznacza to, że państwo zapłaci im składki emerytalno-rentowe w okresie dezaktywizacji. Dotyczyłoby to 150 tys. kobiet i kosztowałoby budżet 200 mln zł rocznie. Minister nie chce mówić o szczegółach projektu. Jak nieoficjalnie dowiedział się DGP, przedsiębiorcze matki będą otrzymywać wsparcie ubezpieczeniowe z budżetu maksymalnie przez trzy lata. Oczywiście tylko wtedy, gdy zlikwidują biznes albo zawieszą jego prowadzenie. Zyskają też prawo do urlopu wychowawczego. Obecnie go nie mają.
– Propozycja rządu zrównuje uprawnienia matek niezależnie od formy zatrudnienia – mówi Ryszard Petru, partner PwC, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich.
Z tym poglądem zgadzają się inni eksperci. Różnią się jednak, jeśli chodzi o podstawę, od jakiej składki mają być naliczane i wpłacane przez ZUS. Kością niezgody jest to, ile pieniędzy powinno być wydane z budżetu. Paweł Pelc, radca prawny i ekspert ubezpieczeniowy, uważa, iż muszą one odpowiadać tym, które kobieta wpłacała, prowadząc działalność gospodarczą.
– Ich podstawę należy wyliczyć na podstawie zarobków, jakie osiągała zainteresowana w ostatnim roku czy dwóch latach – mówi Paweł Pelc.
Oznacza to, że składki mogłyby być nawet wyższe niż 60 proc. średniej płacy.
Przeciwny urealnieniu składek podczas urlopu jest Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan.
– Podstawa składkowania na poziomie 60 proc. średniej płacy jest dobra. Przecież wiele młodych kobiet osiąga takie zarobki z pracy – tłumaczy.
Niestety resort pracy przy okazji prac nad przepisami dla właścicielek firm nie zajmie się fatalną regulacją dotyczącą urlopów wychowawczych. Chodzi o te panie, które z nich skorzystały do końca 1998 roku. ZUS odmawia wliczenia im tego okresu do stażu emerytalnego. W efekcie kobiety nie mogą przejść na wcześniejszą emeryturę albo brakuje im stażu do uzyskania minimalnego świadczenia. Czasemnie mogą nawet nabyć prawa do emerytury po osiągnięciu ustawowego wieku.
Ich sytuację ratuje uchwała siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 18 maja 2011 r. (sygn. akt I UZP 1/11). Sędziowie uznali, iż ZUS powinien doliczyć do stażu uprawniającego do emerytury okres urlopu wychowawczego, z którego kobiety korzystały również przed 1999 rokiem.
– Ta zasada powinna być respektowana przez ZUS i przez sądy w każdym przypadku, gdy rozstrzygają w podobnej sprawie – mówi Przemysław Stobiński, radca prawny z CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta Spółka Komandytowa.
Dodaje, że na podstawie uchwały SN ubezpieczeni mogą występować do ZUS o ponowne przeliczenie pobieranego świadczenia.
– Resort pracy musi zmienić prawo i uznać, iż okres opieki nad dzieckiem sprzed 1999 roku jest traktowany tak samo jak urlop wychowawczy. Wtedy ZUS będzie musiał wydawać decyzje korzystne dla kobiet – mówi Paweł Pelc.

2152,05 zł od marca do maja 2012 r. wynosi podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe osób na urlopie wychowawczym

3 lata maksymalnie rodzic może opiekować się dzieckiem poniżej czwartego roku życia

4,95 mln osób pobierało emeryturę w styczniu 2012 roku

1799,81 zł wynosi przeciętna emerytura