Polscy przedsiębiorcy w ubiegłym roku odsprzedali firmom faktoringowym faktury o wartości 67,1 mld zł – wynika z danych Polskiego Związku Faktorów. W porównaniu z 2010 r. oznacza to wzrost o 19,3 proc.
– Zwiększa się niepewność obrotu gospodarczego. Terminy płatności się wydłużają. Coraz więcej firm chce korzystać z faktoringu, bo dzięki temu poprawia się ich płynność – mówi Mirosław Jakowiecki, przewodniczący komitetu wykonawczego PZF. Według danych firmy Coface w 2011 r. zbankrutowały 723 firmy, o 10 proc. więcej niż w 2010 r. – W 2012 r. liczba upadłości powinna również zwiększyć się o kilka procent – uważa Jarosław Jaworski z Coface Poland.
Liczba przedsiębiorców, którzy skorzystali z faktoringu, wzrosła do nieco ponad 4 tys. – Tylko w nieznacznej części wzrost ten wynikał ze zwiększenia się liczby członków PZF, gdyż nie są oni znaczącymi graczami na rynku – zapewnia Jakowiecki. Liderem polskiego rynku faktoringu jest Raiffeisen Bank Polska. Dużymi graczami są także Coface Poland Factoring oraz ING Commercial Finance.
Rynek kręci się coraz szybciej / DGP
Przedsiębiorcy częściej decydowali się w ubiegłym roku na faktoring niepełny (55 proc. umów), który jest tańszy, ale ryzyko bankructwa dłużnika pozostaje po stronie jego kontrahenta. Reszta zdecydowała się na pełny faktoring, przy którym ryzyko bankructwa dłużnika bierze na siebie firma faktoringowa.
Według Krzysztofa Kuniewicza, dyrektora generalnego Bibby Financial Services Polska, cena faktoringu przestała spadać, a teraz raczej będzie rosnąć. Jest ona ściśle skorelowana z kosztem pozyskania pieniądza na rynku. Obecnie łączny koszt faktoringu dla przedsiębiorcy może sięgać 3 proc. wartości faktury. Składa się na to prowizja wahająca się od 0,08 proc. wartości faktury do 1,3 proc. oraz oprocentowanie (zazwyczaj WIBOR plus 2 pkt proc.).