Dwie trzecie polskich firm doświadczyło przynajmniej jednego kryzysu w ciągu ostatnich pięciu lat. Aż 33 proc. nie wyciągnęło z tego żadnych wniosków.
To najważniejsze konkluzje z publikowanego dziś raportu „Global Crisis Survey 2019”, przygotowanego przez firmę doradczą PwC. Autorzy nie tylko sprawdzili, ilu przedsiębiorców borykało się ze zdarzeniami kryzysowymi, ale jaką wyciągnęli z nich lekcję, by zapobiegać takim zjawiskom w przyszłości. Badanie jest globalne, można więc też porównać doświadczenia polskich firm z trendami na świecie.
Sam odsetek tych, którzy musieli zmierzyć się z kryzysem, nie różni się znacząco od wyników światowych. Polskie 67 proc. to niemal tyle, ile globalne 69 proc. Ale tylko 5 proc. naszych przedsiębiorców przejście przez zaburzenia w działalności firmy pozwoliło na wzmocnienie jej kondycji. Na świecie 42 proc. pytanych odpowiedziało, że z takiej lekcji wyszli silniejsi i są teraz w lepszej sytuacji niż przed kryzysem.
Eksperci PwC zwracają uwagę na inne, niepokojące ich zdaniem, postawy krajowych firm. Ponad połowa ankietowanych w ogóle nie wyznaczyła pracowników, którzy byliby odpowiedzialni za reagowanie na sytuację kryzysową. A ok. 33 proc. przedsiębiorców, którzy przez nią przeszli, nie zrobiło potem nic, co mogłoby wyeliminować ryzyko powtórki. Na świecie grupa takich firm to ok. 20 proc.
Ekspertów od zarządzania sytuacją kryzysową te dane nie dziwią. Uważają wręcz, że w przypadku polskich firm są zaniżone.
– Sprawy bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego wciąż są odkładane w polskich przedsiębiorstwach na później. Dotyczy to nie tylko małych firm, lecz także tych największych. Choć trzeba podkreślić, że dziś i tak jest lepiej pod tym względem niż kiedyś. Przybywa podmiotów, które rozumieją, że prewencja jest tańsza niż zażegnywanie powstałego kryzysu. Zmiany idą jednak zbyt powoli – komentuje Marcin Kołodziejczyk, założyciel Besst Group.
Zdaniem ekspertów to przede wszystkim efekt mentalności polskich przedsiębiorców oraz brak świadomości zagrożeń. Większość uważa, że nie ma sensu zabezpieczać się przed czymś, co może w ogóle nie nastąpić. Wiele firm zamierza reagować dopiero po pojawieniu się kryzysu.
– To prawda, nie można go przewidzieć. Należy jednak podejmować działania prewencyjne, gdyż dzięki nim możliwe będzie zminimalizowanie skutków jego wystąpienia. To o tyle wskazane, że koszty wdrożonych rozwiązań i procedur są kilkukrotnie niższe niż reagowanie na zdarzenie kryzysowe w firmie – uważa Bogusław Feliszek, właściciel Pressence Public Relations.
Kolejnym powodem podejścia polskich firm do kryzysów jest oszczędność. Utrzymanie zespołu kryzysowego czy wdrożenie procedur to koszty. Trzeba zatrudnić specjalistów, prowadzić szkolenia pracowników. – Tak to wygląda na Zachodzie czy w zagranicznych firmach działających na terenie naszego kraju. Polskie firmy zamiast szkoleń z udziałem doświadczonych specjalistów organizują ćwiczenia wewnątrz zakładu, w których wiedzę przekazują pracownicy starsi stażem – dodaje Marcin Kołodziejczyk.
PwC podkreśla, że w Polsce jedynie 34 proc. firm, które wpadły w kłopoty, sięga po pomoc z zewnątrz. Wojciech Czyżewski, wicedyrektor w zespole usług śledczych i zarządzania ryzykiem nadużyć w PwC, mówi, że jednym z powodów jest przekonanie, iż każdy kryzys można rozwiązywać wewnętrznie. Poza tym dla właściciela firmy wpadnięcie w tarapaty nie jest powodem do dumy. Może on mieć poczucie, że samo wystąpienie symptomów zapowiadających nadejście kłopotów może mieć negatywne konsekwencje i nie należy ich ujawniać, a wręcz trzeba ukrywać.
– Wciąż częstą postawą jest udawanie, że kryzysu nie ma. Przedsiębiorcy nie chcą przyznać się do niepowodzenia, a co gorsze, nie widzą w wyjściu z kłopotów okazji do wprowadzenia usprawnień. Warto też pamiętać, że większość firm na świecie, które wyszły z trudnych sytuacji silniejsze, posiadało budżet przeznaczony na przygotowanie i zarządzanie kryzysowe – mówi ekspert.
W Polsce dominuje strategia gaszenia pożaru: przedsiębiorcy skupiają się na tym, by jak najszybciej rozwiązać problem, nie myśląc o wpływie swoich decyzji na inne aspekty działania firmy. Tymczasem zmienia się charakter samego kryzysu – to już nie tylko zaburzenia płynności finansowej, choć to na nie wskazuje większość ankietowanych. Wojciech Czyżewski zwraca uwagę, że coraz częściej to naruszenie cyberbezpieczeństwa.
DGP