Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 43, poz. 226 ze zm.) ma w ocenie resortu kultury ułatwić życie telewidzom. Jednak przedsiębiorcy działający na rynku mają swoje rozwiązanie: ich zdaniem większa swoboda przy przerywaniu audycji pozytywnie wpłynie na jakość nadawanych programów.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego proponuje, aby przerwa reklamowa między programami trwała maksymalnie 15 minut. Zarazem pozostać w mocy mają przepisy stanowiące, że filmy można przerywać raz na 45 minut, a seriale co 20 minut.
To się jednak nie podoba największym prywatnym nadawcom. „Proponujemy wprowadzenie zmiany w art. 16 ust. 3 ustawy o radiofonii i telewizji i zezwolenie na przerywanie filmów wyprodukowanych dla telewizji (z wyłączeniem serii, seriali i audycji dokumentalnych) oraz filmów kinematograficznych raz na 30 minut, zgodnie z treścią Dyrektywy o Audiowizualnych Usługach Medialnych” – pisze prezes Telewizji Polsat Mirosław Błaszczyk w piśmie Cyfrowego Polsatu do wiceministra kultury Andrzeja Wyrobca.
Analogiczną propozycję zgłasza również TVN. Jak tłumaczy, chodzi o lepszą ochronę telewidzów. W opinii do projektu podpisanej przez wiceprezesa TVN Johna Driscolla czytamy, że „takie rozwiązanie preferuje skracanie pojedynczych przerw (w praktyce nadawca nie musi wówczas w jednym bloku reklamowym zmieścić wszystkich reklam i przekazów autopromocyjnych, gdyż mógłby je rozłożyć na dwie przerwy)”.
– Nie sądzę, aby należało się zasłaniać interesem widza. Ale zarazem nie widzę nic złego w tym, że zamiast jednej długiej przerwy będą dwie krótsze – mówi prof. Wiesław Godzic, medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Co ciekawe jednak, TVN zarazem oponuje przeciwko regulacji, że przerwa może trwać maksymalnie 15 minut. Nadawca twierdzi, że to bardzo wątpliwe rozwiązanie, bowiem przerwy w transmisjach wydarzeń (np. meczu) mogą być dłuższe, na co telewizja nie ma wpływu.
Polsat ponadto oczekuje uelastycznienia zasad przerywania m.in. seriali i programów dokumentalnych – poprzez wykreślenie zakazu ich przerywania, jeśli okres między przerwami wynosi mniej niż 20 minut.
Prywatni nadawcy zwracają także uwagę na to, iż w niektórych krajach zasady są bardziej liberalne. A to powoduje, że polskim firmom trudniej konkurować z zagranicznymi podmiotami.
Co interesujące, zupełnie inaczej polepszanie sytuacji telewidzów postrzega Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Z opinii przewodniczącego Jana Dworaka wynika, że 15-minutowa przerwa byłaby i tak za długa. KRRiT postuluje, aby w ustawie znalazł się co do zasady (z wyłączeniem audycji sportowych) krótszy limit.
Etap legislacyjny
W konsultacjach