Część osób, które wykupiły dostęp do meczów mistrzostw świata w siatkówce, czuje się oszukana, a restauratorzy szacują utracone korzyści. Jest to efektem decyzji Polsatu o wyświetlaniu finałowego spotkania w ogólnodostępnym paśmie. O odszkodowanie będzie jednak trudno.

Przed rozpoczęciem turnieju władze telewizji zdecydowały, że wszystkie mecze poza spotkaniem inauguracyjnym będą dostępne wyłącznie dla osób, które zdecydują się na wykupienie specjalnego pakietu lub są abonentami sieci komórkowej powiązanej z Polsatem. Koszt dla klientów indywidualnych wynosił kilkadziesiąt złotych. Licencja dla restauracji i pubów – znacznie więcej.

- Gdybym wiedział, że Zygmunt Solorz-Żak okaże się filantropem i postanowi podarować Polakom możliwość obejrzenia finału w domach, przemyślałbym decyzję o zawarciu umowy licencyjnej znacznie dokładniej – twierdzi jeden z warszawskich restauratorów. Zarazem zastrzega sobie anonimowość. Jak tłumaczy, publiczne krytykowanie jednej z największych stacji telewizyjnych w Polsce mogłoby mu się nie opłacić. Knajpy – jak mówią właściciele - ucierpiały na decyzji o odkodowaniu meczu o tytuł mistrzowski. Ludzie zamiast wybrać się ze znajomymi do lokalu, często zostawali w domu.

Utracone korzyści

Konstrukcja umowy między Polsatem a nabywcami licencji nie daje wielkich szans tym drugim w ewentualnym sporze.

- Stacja zapewne nie gwarantowała, że w ten dzień transmisja będzie kodowana. Jeśli natomiast w umowie wskazane były konkretne dni objęte licencją lub przynajmniej liczba dni, to należy się zwrot części opłaty licencyjnej w zakresie kwoty wynagrodzenia za jeden dzień – mówi mec. Małgorzata Krzyżowska.

Nie ma znaczenia, że był to najważniejszy dzień mistrzostw. Umowna wartość transmisji nie jest zależna od wagi rozgrywanego meczu.

Podstawę odszkodowawczą może stanowić art. 361 par. 2 Kodeksu cywilnego dotyczący utraconych korzyści. Zdaniem mec. Krzyżowskiej nabywca licencji musi wykazać, że Polsat naruszył określony zapis umowy, co skutkowało uniemożliwieniem osiągnięcia określonych przychodów i zmniejszyło zysk. O to może być trudno.

- Umowa zawarta między przedsiębiorcami zakłada profesjonalizm stron. Jeśli zawarte są w niej przepisy wyłączające ogólne zasady odpowiedzialności stron, szanse na uzyskanie odszkodowania oceniam bardzo nisko. Restaurator powinien wiedzieć, co podpisuje – mówi dr Piotr Piesiewicz, prawnik z Wydziału Prawa i Nauk Społecznych SWPS.

Szanse konsumenta

Na decyzję o odkodowaniu meczu finałowego narzekają też niektórzy konsumenci. Twierdzą, że nie zawarliby umowy, gdyby wiedzieli, że najważniejszy mecz będą mogli obejrzeć bezpłatnie. Piotr Piesiewicz jednak i w tym wypadku nie ocenia szans na uzyskanie odszkodowania lub uznanie umowy za nieważną zbyt wysoko. - Warto sobie zadać pytanie, czy abonenci choćby częściowo skorzystali z usługi dostarczonej przez Polsat. Jeśli tak – telewizja w znacznej mierze wywiązała się ze swoich obowiązków – wyjaśnia Piesiewicz. Trudno też mówić o poniesieniu jakiejkolwiek straty.

Rzecznik Polsatu Tomasz Matwiejczuk zapytany o stanowisko w tej sprawie, odpowiedział, że stacja będzie jeszcze w tym tygodniu podsumowywać mistrzostwa, więc być może odniesie się również do tej kwestii.