Co piąty internauta w Europie opłaca co najmniej trzy subskrypcje na filmy i seriale w sieci.
Model 1+3, czyli co najmniej trzy abonamenty internetowych platform wideo na jedno gospodarstwo domowe, jest najpowszechniejszy w Stanach Zjednoczonych, gdzie według najnowszego badania firmy Ampere Analysis korzysta z niego 39 proc. gospodarstw (stan na III kwartał 2019 r.). Ampere analizuje rynek SVOD regularnie i dane z poprzednich lat wskazują na nieustanny wzrost popularności takich subskrypcji, zwanych kominowymi, od czasu pierwszej analizy tego zjawiska w III kwartale 2015 r. Wtedy co najmniej trzy abonamenty opłacało w USA tylko jedno na 10 gospodarstw domowych z dostępem do internetu. W krajach europejskich ten odsetek był pięć razy niższy.
Rok poźniej nastąpił lawinowy wzrost i w obu regionach wskaźniki uległy podwojeniu. Nieprzypadkowo zbiegło się to z pierwszym rokiem globalnej ekspansji Netflixa. Do III kwartału 2018 r. kominowe subskrypcje opłacano już w co trzecim domu w USA i w co szóstym europejskim. Z innego badania firmy Ampere Analysis wynika, że niezależnie od liczby subskrybowanych platform internetowych dostęp do nich nadal dość często łączymy z abonamentem płatnej telewizji (poprzez sieć kablową lub platformę satelitarną).
Zachodzą tu jednak spore różnice między poszczególnymi krajami. Według stanu na III kwartał 2019 r. w Stanach Zjednoczonych i Holandii jedną i drugą usługę opłaca ponad połowa gospodarstw domowych (ok. 55 proc.). Niewiele mniej popularne (ok. 53 proc.) jest takie rozwiązanie w Polsce i Turcji. Natomiast w Danii i Wielkiej Brytanii robi to już poniżej połowy gospodarstw. W Niemczech odsetek domów mających dostęp zarówno do internetowego serwisu wideo, jak i płatnej telewizji jest mniejszy niż 40 proc.
Najrzadziej te usługi są zaś łączone we Włoszech, gdzie z obu naraz nie korzysta nawet co czwarte gospodarstwo. W tym państwie z płatnych usług wideo najpopularniejsze są subskrypcje internetowe (ogranicza się do nich 40 proc. gospodarstw). Tylko płatną telewizję można znaleźć w zaledwie 5 proc. włoskich domów. W Polsce te proporcje są odwrotne: z płatnej telewizji, bez SVOD, korzysta się w niemal co czwartym gospodarstwie domowym, a do platform internetowych ogranicza się ok. 7 proc.
Minal Modha z działu badań konsumenckich Ampere podkreśla, że chociaż cord-cutting – czyli rezygnowanie z płatnej telewizji kablowej lub satelitarnej – jest sporym problemem na rynku amerykańskim, to w wielu innych krajach wciąż nie stanowi poważnego wyzwania. – Nasze badania wskazują jednak, że konsumenci na licznych rynkach światowych coraz częściej łączą korzystanie z serwisów SVOD z bezpłatną telewizją naziemną, a to stanowi przeszkodę dla przyszłego wzrostu operatorów płatnej telewizji – stwierdza Modha.
Od kilku lat utrzymujące się na fali wzrostu subskrypcje wideo w internecie pod względem liczebności już w 2016 r. przebiły płatną telewizję w USA. Dwa lata później do takiej zmiany warty doszło w Wielkiej Brytanii. Ampere Analysis przewiduje, że do końca bieżącego roku liczba sieciowych subskrypcji na oglądanie filmów i seriali będzie przewyższała liczbę abonamentów płatnej telewizji już w ponad 30 państwach.
Zmiana układu sił jest skutkiem nie tylko stale rosnącej bazy subskrybentów Netflixa, największej na świecie platformy wideo, lecz także ofensywy nowych serwisów tego typu. Dla nich wszystkich nasilająca się skłonność konsumentów do wykupowania trzech lub więcej abonamentów to dobra wiadomość, zapewniająca, że na rynku SVOD jest miejsce dla kilku zwycięzców.
Niezagrożone miejsce na podium ma Netflix. W ubiegłym tygodniu przedstawił wyniki za IV kwartał 2019 r., z których wynika, że w porównaniu do poprzedniego roku przybyło mu 20 proc. płacących abonament klientów. Ich liczba na świecie przekroczyła 167 mln, a według przewidywań spółki w I kwartale 2020 r. wzrośnie do 174 mln. Wprawdzie na najbardziej nasyconym rodzimym rynku amerykańskim platforma zwiększyła bazę subskrybentów tylko o 420 tys., ale w innych regionach świata pobiła własne rekordy.
W Ameryce Południowej i Środkowej przybyło jej 2 mln użytkowników (i ma ich teraz ponad 31 mln). Przeszło dwukrotnie więcej nowych subskrybentów Netflix zanotował w regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka), gdzie sprzedał już prawie 52 mln abonamentów. Lider nie zwalnia tempa i już zapowiada m.in. nowe sezony seriali „Elita”, „Narcos: Meksyk” i „Outlander”. Z dotychczasowych premier najlepszy debiut miał wprowadzony 20 grudnia „Wiedźmin” oparty na cyklu Andrzeja Sapkowskiego. Netflix podaje, że w ciągu pierwszych czterech tygodni serial oglądano w 76 mln domów na świecie. Platforma nie ujawnia liczby subskrybentów w Polsce, ale można się spodziewać, że megaprodukcja silnie wpłynęła na wzrost bazy Netflixa w naszym kraju.
Oprócz od dawna rywalizującego z Netflixem serwisu Amazon Prime Video o subskrybentów od końca 2019 r. walczą też Apple+ i Disney+. O ile ten pierwszy od razu wystartował w ponad 100 krajach, Disney zarzuca sieci stopniowo. Na razie jest dostępny tylko w Australii, Holandii, Kanadzie, Nowej Zelandii, Portoryko i USA. Przyspieszył jednak o tydzień debiut na kolejnych rynkach i 24 marca pojawi się w Austrii, Francji, Irlandii, Hiszpanii, Niemczech, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i we Włoszech, a latem w pozostałych krajach Europy Zachodniej. ©℗
W ciągu czterech tygodni „Wiedźmina” obejrzano w 76 mln domów na świecie