Na rynku może się pojawić dekoder kolejnej dużej telewizji.
Nadawca publiczny szerzej zarzuci sieci na odbiorców. Będzie świadczyć usługi over-the-top (OTT), tzn. umożliwi telewidzom oglądanie kanałów TVP za pośrednictwem internetu. To element strategii zmierzającej do osiągnięcia pozycji lidera rynku pod względem dystrybucji programów.
Czy to oznacza, że TVP planuje wprowadzenie własnego dekodera OTT?
– Analizujemy, co się dzieje na rynku. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji – odpowiada Marcin Klepacki, pełnomocnik zarządu TVP ds. dystrybucji. – Jesteśmy obecnie na etapie badań fokusowych, które mają nam wskazać oczekiwania widzów wobec wideo na żądanie w internecie i innych usług OTT. Wnioski z badań powinniśmy poznać w ciągu kilku tygodni – dodaje.
TVP bada m.in., czy widzowie chcą poprzez internet uczestniczyć w programach telewizyjnych i czy mając dekoder, byliby skłonni kupić dodatkowe pakiety usług wideo na żądanie.
– Później wytyczymy kierunki rozwoju tej oferty i sposoby realizacji naszych celów w dziedzinie OTT – mówi Marcin Klepacki. – Być może dekodery nie będą do tego potrzebne, bo wystarczy połączenie dostępu do sieci z naziemną telewizją cyfrową i wykorzystanie funkcjonalności telewizji hybrydowej – zaznacza.
Telewizja hybrydowa (HbbTV) pozwala świadczyć usługi OTT bez specjalnego dekodera, bo łączy sygnał telewizyjny z internetowym bezpośrednio w telewizorze. Taką funkcjonalność mają nowsze odbiorniki, choć w niektórych modelach jest ona ukryta. Na wniosek TVP resort cyfryzacji będzie jednak wymagał, by opcja HbbTV była fabrycznie włączona (nowe przepisy są teraz notyfikowane w Komisji Europejskiej).
– Z drugiej strony, wprowadzając na rynek własny dekoder, możemy naszą ofertę skierować też do osób ze starszymi telewizorami, nieobsługującymi standardu DVBT2. Tacy widzowie po zmianie sposobu emisji telewizji naziemnej bez dekodera w ogóle stracą dostęp do programów – stwierdza Klepacki.
DVBT2 pozwoli emitować więcej kanałów niż obecny standard emisji naziemnej DVBT – albo tyle samo, lecz z obrazem i dźwiękiem wyższej jakości. Nowy standard zacznie działać w 2022 r. Związek Cyfrowa Polska szacuje, że już rok wcześniej co najmniej jeden telewizor DVBT2 będzie miało 91 proc. gospodarstw domowych (do końca br. będą w 62 proc.). Dekodery OTT wprowadził w tym miesiącu Cyfrowy Polsat. Oferowane z umową lub w modelu przedpłaconym urządzenie umożliwia odbiór około stu kanałów przez internet dowolnego operatora. Daje też dostęp do telewizji naziemnej.
Szykując ofensywę w sieci, TVP już kilka miesięcy temu podpisała list intencyjny o partnerstwie „w zakresie wsparcia rozwoju multimedialnej platformy cyfrowej”. Jej partnerem jest firma Emitel, największy w kraju operator naziemnej infrastruktury radiowo-telewizyjnej. Biuro prasowe TVP nie odpowiedziało nam na pytania o przebieg współpracy. Emitel stwierdził, że jego relacje biznesowe z telewizją publiczną „objęte są tajemnicą handlową”.
Jak wynika z naszych informacji, działania obu firm dotyczą obecnie HbbTV. Na ósmym multipleksie telewizji naziemnej TVP ma trzy testowe sloty, które nazwała TVP4, TVP6 i TVP7. To kanały wirtualne – zajmują niewiele miejsca na MUX8, bo naziemnie są emitowane tylko ich plansze czołowe. Dostęp do właściwego programu będzie zaś możliwy przez internet (dotychczas testowano tam krótkie materiały wideo). Brak w tej dziedzinie oficjalnych danych, ale z nieoficjalnych szacunków wynika, że odbiorników mających dostęp do MUX8 i do sieci jest około ćwierć miliona.
Współdziałanie telewizji publicznej z Emitelem jest o tyle zaskakujące, że jeszcze niedawno próbowała zmontować przeciwko temu operatorowi koalicję nadawców, by obniżyć koszty emisji naziemnej. A gdy w 2016 r. problemy techniczne uniemożliwiły oglądanie orędzia premier Beaty Szydło w części kraju, podejrzewano operatora o blokowanie transmisji. Na paskach w TVP Info podkreślano wtedy, że dostawcą sygnału jest „amerykańska firma” – Emitel należy bowiem do funduszu Alinda Capital Partners.